Radosław Sikorski stwierdził, że winą Rosjan były „błędy w naprowadzaniu samolotu, które mogły być podstawą do roszczeń, zamiast chybionych teorii spiskowych”. Pytania o to, co polskie władze zamierzają zrobić w celu ustalenia winy i wyegzekwowania odpowiedzialności minister pozostawił bez odpowiedzi.
Po raz pierwszy o „winach” Rosjan Sikorski napisał na Twitterze już 25 października 2013 roku. Tłumaczył przy tym, że postępowanie w sprawie katastrofy… utrudnia opozycja. W niedzielę, na pytanie zadane na tym samym portalu społeczniościowym, Radosław Sikorski opublikował następującą odpowiedź: „Winą rosyjską były błędy w naprowadzaniu samolotu, które mogły być podstawą do roszczeń, zamiast chybionych teorii zamachowych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wpis Sikorskiego, dla którego Twitter stanowi jedno z istotnych narzędzi prowadzonej polityki, wywołał lawinę komentarzy. Dlaczego błędy w naprowadzaniu „mogły być” a nie stały się podstawą do roszczeń? Sikorski stwierdził, że w tym zakresie występować powinny… rodziny poszkodowanych, a nie władze państwowe.Rząd PO-PSL w przypadku katastrofy skupił się na obciążaniu winą… pilotów Tu-154 w Smoleńsku i współpracowników Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: niezalezna.pl
mat