30 kwietnia 2015

Silniki diesla na cenzurowanym w Wielkiej Brytanii

(By STRONGlk7 (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Samochody z silnikiem diesla będą stopniowo wycofywane ze sprzedaży na rynku brytyjskim. Londyn obawia się wysokich grzywien, którymi grozi Komisja Europejska za niepodjęcie działań w celu ograniczenie emisji dwutlenku azotu. Brytyjski Sąd Najwyższy właśnie orzekł, że rząd musi podjąć pilne działania, by rozwiązać problem zanieczyszczenia powietrza.

 

W środę sędziowie Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii nakazali Departamentowi Środowiska przedstawić do końca tego roku nowe plany, określające radykalne sposoby walki z zanieczyszczeniem. Ekolodzy wraz z firmami motoryzacyjnymi postulują, by rząd zachęcał właścicieli „diesli” do złomowania aut.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prezes Automobile Association Edmund King obawiając się radykalnych działań władz brytyjskich stwierdził krótko, że 11 milionów kierowców zostało „oszukanych” przez rząd Gordona Browna, który kilkanaście lat temu namawiał do kupna tego typu aut. Dodał także, że wskutek „demonizacji silników wysokoprężnych” ceny „diesli” spadną dramatycznie. Premier Brown z Partii Pracy w 2001 roku podwyższył akcyzę od aut benzynowych. Tłumaczył to koniecznością walki z zanieczyszczeniem powietrza. Auta z silnikami benzynowymi miały emitować większe ilości dwutlenku węgla niż „diesle”. W efekcie wzrósł popyt na samochody z silnikami wysokoprężnymi.

 

W ciągu ostatniej dekady liczba samochodów z silnikiem diesla na drogach Wielkiej Brytanii wzrosła z 1,6 mln do ponad 11 milionów. Pojazdy z silnikami wysokoprężnymi stanowią obecnie jedną trzecią wszystkich aut. Teraz pojawiają się głosy, że „diesle” emitują 10 razy więcej drobnych cząstek, a nawet dwukrotnie więcej dwutlenku azotu niż samochody z silnikami benzynowymi. Dwutlenek azotu jest rzekomo odpowiedzialny na Wyspach za ponad 7 tys. nagłych zgonów rocznie.

 

W środę sędzia Carnwath stwierdził, że Wielka Brytania naruszyła artykuł 13 dyrektywy w sprawie jakości powietrza w UE. Zgodnie z dyrektywą, Brytyjczycy powinni byli ograniczyć do 2010 roku emisję dwutlenku azotu do 40 mikrogramów na metr sześcienny. W obecnej sytuacji Londyn nie będzie w stanie wypełnić tego celu nawet do 2030 roku. Trzydzieści osiem z czterdziestu trzech stref w Wielkiej Brytanii nie spełnia wymogów określonych przez dyrektywę.

 

Władze w Londynie obawiają się wysokich grzywien, które może nałożyć Europejski Trybunał Sprawiedliwości, przed którym toczy się właśnie postępowanie przeciwko Wielkiej Brytanii w sprawie niepodjęcia działań zmierzających do ograniczenia zanieczyszczenia powietrza. Brytyjscy politycy już w ub. roku postulowali, by zakazać wjazdu „diesli” do Londynu na wzór francuski, albo przynajmniej podnieść opłaty za wjazd do centrum miasta dodatkowo o 10 funtów.

 

W 2014 roku władze Paryża zakazały pojazdom z silnikami wysokoprężnymi poruszania się po mieście. Tego typu rozwiązania cieszą się dużym zainteresowaniem samorządowców w pozostałych stolicach państw UE. Przeciwko radykalnym działaniom rządu wymierzonym we właścicieli „diesli” protestuje Richard Gane, dyrektor dużej firmy spedycyjnej Vendigital. Ostrzegł on, że wycofywanie pojazdów z takimi silnikami może mieć poważne konsekwencje dla przedsiębiorstw, zwłaszcza transportowych.

 

Jak na razie Departament Środowiska nie chce wypowiadać się w sprawie z powodu zbliżających się wyborów. Jeden z urzędników poinformował jedynie, że rząd dąży do rewizji planów do końca roku, by osiągnąć postawiony przez Brukselę cel ograniczenia zanieczyszczenia powietrza „w możliwie najkrótszym czasie”. Mike Hawes, lider stowarzyszenia skupiającego producentów samochodów i handlowców – SMMT – podkreślił, że dzisiejsze silniki wysokoprężne od 2000 roku obniżyły emisję dwutlenku azotu aż o 84 proc. Zaznaczył, że za produkcję tego typu zanieczyszczeń odpowiedzialne są także inne sektory gospodarki. Podał, że przemysłowi motoryzacyjnemu przypisuje się emisję 27 proc. szkodliwych substancji, tymczasem producenci energii emitują około 30 proc. dwutlenku azotu. – Warto o tym pamiętać – skwitował.

 

Źródło: telegrpah.co.uk., AS.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram