Telewizja Republika zaprosiła do swojej audycji Natalię Broniarczyk, znaną z bezkarnego stręczenia farmakologicznej aborcji. Aktywistka wykorzystała okazję by zareklamować na własnej osobie śmiercionośny dla dzieci i szkodliwy dla kobiet preparat. Chociaż teoretycznie za pomocnictwo w zabijaniu nienarodzonych grozi w Polsce do 3 lat więzienia, a aktywistka powinna siedzieć za kratami bądź na sądowej sali, a nie przed kamerami zachwalać swój proceder, widzowie prawicowej stacji obejrzeli skandaliczny spektakl w wykonaniu lobbystki.
„Aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu zażyła tabletkę aborcyjną na wizji i popiła ją wodą z kubka z logo TV Republika. – Chcę pokazać, że nie popełniam przestępstwa i dożyję do końca tego programu – oznajmiła. Prawicowe polityczki szykują pozew” – podała z satysfakcją „Gazeta Wyborcza”, nieoficjalny organ polskojęzycznych środowisk aborcyjnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Informacja dotyczy niedzielnego występu Natalii Broniarczyk. Została ona zaproszona do „debaty” z posłanką PiS Agnieszką Wojciechowską van Heukelom, działaczką szeregu lewicowych ugrupowań począwszy od PZPR – Joanną Senyszyn oraz Martą Czech z Konfederacji.
W pewnym momencie Broniarczyk oznajmiła: – Teraz zażyję mifepriston, żeby pokazać, że nie popełniam żadnego przestępstwa i dożyję do końca programu. Sięgnęła po tabletkę i popiła ją płynem znajdującym się w kubku z emblematem TV Republika.
Był to wstęp do wywodu otwarcie reklamującego teoretycznie karane w Polsce pomocnictwo w zabijaniu dzieci poczętych. Broniarczyk twierdziła m.in., że jej organizacja „wspiera” w ten sposób codziennie około 130 osób.
– Nie zrobiłam nic, co odradzałaby Światowa Organizacja Zdrowia. Tabletka, którą połknęłam, to mifepriston; zawiera substancję odcinającą progesteron. Kiedy ją połykamy, progesteron przestaje „karmić” ciążę, dzięki czemu ona obumiera. To nie niesie za sobą żadnych skutków ubocznych – komentowała aktywistka w rozmowie z „Wyborczą”.
Jak widać, skrajna lewica pod rządami obecnej koalicji czuje się na tyle pewnie, że porzuciła nawet narrację o „antykoncepcji awaryjnej” i przyznaje już wprost, że tabletki „dzień po” mają działanie poronne.
W marcu ubiegłego roku Justyna Wydrzyńska, koleżanka Broniarczyk z ADT, została skazana przez
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga na 30 godzin prac społecznych za pomoc kobiecie w zabiciu jej dziecka.
Źródła: Telewizja Republika, wyborcza.pl, prawo.pl, PCh24.pl
RoM
„Krwawa historia Mifepristonu” – farmaceuta o najpopularniejszej pigule aborcyjnej