Ślady zbrodniczej działalności tzw. Państwa Islamskiego odkrywane są na terach niedawno odbitych z rąk dżihadystów w Iraku. To masowe groby, będące śladami masakr dokonywanych na ludności plemiennej, żołnierzach, kobietach czy mniejszościach religijnych.
O dramatycznych odkryciach na terenie Iraku poinformował specjalny przedstawiciel pomocniczej misji ONZ w Iraku Jan Kubis. Ludzkie szczątki znaleziono w masowych grobach pod Sindżarem i w Tikricie na północy kraju, w pobliżu miasta Anbar na zachodzie oraz ostatnio w Ramadi, w środkowej części kraju. Wśród ofiar znaleźli się przede wszystkim członkowie grup plemiennych, iraccy żołnierze, kobiety i przedstawiciele jazydów, kurdyjskiej mniejszości religijnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazano, w zbiorowych grobach w Ramadi mogą znajdować się zwłoki ok. 40 osób. Wprawdzie iracka armia odbiła to miasto z rąk bojowników Państwa Islamskiego jeszcze w grudniu 2015 roku, ale ostatnie ogniska oporu zostały zlikwidowane dopiero w lutym br.
– Jak najsurowiej potępiam nieustające zabójstwa, porwania, gwałty i tortury, jakich IS dopuszcza się na Irakijczykach – oświadczył Kubis. Jak dodał, okrucieństwa dokonywane przez bojowników IS mogą stanowić „zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, a nawet ludobójstwo”.
Zdaniem Kubisa Państwa Islamskiego nie da się pokonać tylko zbrojnie i zaapelował o odniesienie się do „prawdziwych przyczyn stosującego przemoc ekstremizmu”. Jak zauważył, w Iraku ponad 10 mln ludzi, czyli jedna trzecia ludności, jest zdana na pomoc społeczności międzynarodowej. Tymczasem na pomoc dla potrzebujących w tym kraju przeznaczono dotychczas zaledwie jedną czwartą z 861 mln dolarów potrzebnych na ten cel tylko w tym roku.
Źródło: gosc.pl
MA