Na „debatach” organizowanych w Końskich przez media popierające kandydatów KO i PiS-u nie zamierza pojawić się Sławomir Mentzen. Choć do dyskusji zaproszono wyłącznie kandydata partii Tuska i Karola Nawrockiego, kolejni uczestnicy prezydenckiego wyścigu deklarują, że przybędą na miejsce „bez zaproszenia”. Nie zamierza tak zrobić Sławomir Mentzen. Polityk Konfederacji podkreślił, że większe znaczenie mają dla niego już zaplanowane spotkania z wyborcami.
„Mam dziś spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie. Nie będę ich odwoływał i zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku” – napisał Mentzen w piątek po południu na platformie X.
Jak przyznał, wiele osób namawia go, by zmienił plany i jechał w piątek do Końskich. „Nie zrobię tego. Jestem właśnie w Ustrzykach Dolnych, bardzo daleko od Końskich” – oświadczył kandydat Konfederacji. „Ale oczywiście nie dziwię się, że zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie”, podkreślił Mentzen.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie polityk poinformował, że zamierza pojawić się w poniedziałek 14 kwietnia na debacie organizowanej przez Telewizję Republika. „Na normalną debatę, bo chcę rozmawiać o Polsce. Ale chcę rozmawiać w normalnych warunkach, w ustalonym wcześniej terminie, bez proszenia się w ostatniej chwili o udział w debacie, na którą nie jest się zaproszonym”, kontynuował kandydat Konfederacji.
W środę 9 kwietnia Rafał Trzaskowski zaproponował popieranemu przez PiS kandydatowi Karolowi Nawrockiemu debatę, która miałaby odbyć się w najbliższy piątek, 11 kwietnia, w Końskich (Świętokrzyskie) o godz. 20. Nawrocki odparł, że jest gotowy do debaty; postawił jednak warunek – mają w niej udział wziąć wszystkie telewizje. Między sztabami obu kandydatów trwa obecnie spór dotyczący organizacji debaty. Jednocześnie Telewizja Republika ogłosiła także organizację debaty prezydenckiej o godz. 18.50 na rynku w Końskich.
W ocenie Sławomira Mentzena sytuacja świadczy, że „zarówno Nawrocki jak i Trzaskowski nie chcą żadnej normalnej debaty”. „Jeden będzie stał sam na hali, drugi na Rynku w Końskich. Obaj będą twierdzili, że ten drugi jest tchórzem. Być może obaj wpuszczą jeszcze do siebie Hołownię, licząc na to, że trochę go tym podpromują, żeby mi zaszkodzić. Doskonale wszyscy wiedzą, że im obu zależy na tym, żebym nie zrobił dobrego wyniku”, komentował kandydat Konfederacji.
„Proponowałem debatę na ich warunkach, w ich telewizjach, zarówno Trzaskowskiemu jak i Nawrockiemu. Obaj nie byli zainteresowani. Teraz okazuje się, że Nawrocki zgodził się na debatę z Hołownią. Wcześniej nie rozumiał, dlaczego miałby debatować ze mną. Trudno to interpretować inaczej niż strach przed tym, że zagrażam mu w wejściu do drugiej tury. Woli wspierać nawet Hołownię. Świetnie to pokazuje, jak ten system się broni, jak bardzo im wszystkim zależy, żeby nic się nie zmieniło”, dodawał.
„W tych wyborach można oddać głos na nich, i mieć pewność, że nic się nie zmieni”. „Można też zagłosować na mnie i sprawić, że wreszcie coś się zmieni, że ten system szlag trafi”, podsumował Sławomir Mentzen.
(PAP)/oprac. FA