Prokuratura w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztw w sprawie wydatków szefa MSZ Radosława Sikorskiego podczas nagranego spotkania z Jackiem Rostowskim i rzekomego niedopełnienia obowiązków przez szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza poprzez dopuszczenie do takich nagrań. Podstawą decyzji prokuratury był brak znamion przestępstwa.
Prokurator Przemysław Nowak,rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował dziś, że 31 lipca Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odmówiła śledztwa z zawiadomienia osoby prywatnej, która domagała się postępowania w prawie „doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem MSZ przez Radosława Sikorskiego w kwocie 1352 zł zapłaconych przez niego podczas kolacji w Amber Room – przez wprowadzenie w błąd, że był to wydatek służbowy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Także 30 lipca Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów odmówiła śledztwa z zawiadomienia innej osoby prywatnej. Chciała ona postępowania w sprawie „niedopełnienia obowiązków przez szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza przez niewłaściwy nadzór nad służbami specjalnymi, w wyniku czego doszło do nagrania rozmów polityków”.
Jak wyjaśniał Nowak, podstawą postanowienia prokuratury był brak uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. – Z samego faktu dokonania nielegalnych nagrań nie wynika podejrzenie, że minister sprawujący nadzór przekroczył swe obowiązki – zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie i dodał, że zawiadamiający nie przedstawił żadnych dowodów by minister zaniedbał taki nadzór.
Tymczasem z zawiadomień dziewięciu osób 30 lipca Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego „przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych: prezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Narodowego Banku Polskiego, polegającego na naruszeniu niezależności NBP poprzez zawarcie w lipcu 2013 r. przez prezesa Rady Ministrów z prezesem NBP nieformalnego porozumienia, za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych, na mocy którego, w zamian za odwołanie z funkcji ministra finansów oraz wprowadzenie regulacji prawnych zmniejszających rolę Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP miałby się zobowiązać do finansowania w przyszłości deficytu budżetowego poprzez wykupowanie obligacji przez NBP”.
Źródło: interia.pl
pam