Słowacja balansuje nad przepaścią starając się pozostać w Unii Europejskiej jednocześnie zaciskając więzi z Moskwą – donosi Reuter. Agencja przypomina niedawną wizytę w Rosji ministra spraw zagranicznych Słowacji, absolwenta Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych w Moskwie, Miroslava Lajčáka.
Ponad tydzień temu minister spotkał się m.in. z wicepremierem Dmitrijem Rogozinem, prawą ręką Putina, a także z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Do spotkania doszło kilka tygodni po tym, jak Lajčák wraz z kilkoma innymi słowackimi politykami próbował usunąć nazwisko Rogozina z listy Rosjan objętych sankcjami unijnymi.
Wesprzyj nas już teraz!
Reuter wskazuje na szczególny związek słowackiego ministra z Rogozinem i jego próbę zrównoważenia polityki zagranicznej. Z jednej strony Bratysława chce czerpać korzyści ekonomiczne wynikające ze ścisłej współpracy z Rosją, z drugiej – ma pewne zobowiązania z tytułu przynależności do UE.
Słowacja nie jest jedynym krajem, który lojalnie zachowuje się wobec Kremla. Podobnie postępuje Cypr , Bułgaria i Węgry. Lojalni są nawet Francuzi, którzy obawiając się zbyt dużych szkód ekonomicznych, nie zrezygnowali z kontraktu o wartości 1,2 mld euro dot. budowy dwóch okrętów wojennych.
Agencja zauważa jednak, że Słowacja spośród wszystkich sojuszników Moskwy wyróżnia się szczególnie. Po pierwsze, dlatego, że około 40 procent gazu importowanego z Rosji płynie przez Ukrainę na Słowację. Po wyłączeniu dostaw gazu na Ukrainę, Słowacja będzie głównym odbiorcą rosyjskiego surowca i beneficjentem.
Po drugie Słowacja wyróżnia się na tle innych lojalnych sojuszników europejskich tym, że obecny premier tego kraju, były komunista Robert Fico wprost deklaruje, iż bliska współpraca z Rosją to jego priorytet. Fico jest przeciwny karaniu Kremla. Nie zamierza także – zgodnie z zaleceniami NATO – wzmacniać systemu obronnego.
Słowacy wraz z Rosjanami powołali komisję międzyrządową dot. zacieśniania współpracy gospodarczej, naukowej i technicznej, której przewodniczy ze strony rosyjskiej wicepremier Rogozin. Współprzewodniczącym jest słowacki minister spraw zagranicznych Miroslav Lajčák.
Lajčák biegle zna rosyjski. Studiował m.in. w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych – alma mater najzdolniejszych dyplomatów rosyjskich, a przed upadkiem muru berlińskiego – elity bloku komunistycznego.
Komisja koncentruje się na dwóch głównych filarach współpracy rosyjsko-słowackiej: gazie i broni. Słowacy uzależnieni są od dostaw rosyjskiego gazu i części zamiennych do myśliwców MiG – 29 oraz systemu obrony przeciwlotniczej.
Kiedy na marcowym szczycie UE decydowano o rosyjskich politykach i biznesmenach, którzy mieliby być objęci unijnymi sankcjami, słowacki wicepremier naciskał, by z listy usunąć Rogozina. Na późniejsze krytyczne doniesienia medialne reagował krótko, mówiąc, że dziennikarze mają „nieprecyzyjne informacje.”
Lajčák spotkał się z Rogozinem podczas wizyty w dniach od 18 do 19 maja. Słowacki MSZ utrzymywał, że wizyta miała „nieoficjalny charakter.” Dodano, że do oficjalnego spotkania i wspólnego posiedzenia komisji rosyjsko-słowackiej ponownie ma dojść w czerwcu, tym razem na Słowacji.
W Moskwie słowacki polityk spotkał się także z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Jest on tym samym drugim ministrem spraw zagranicznych z UE– po cypryjskim polityku – który udał się do Moskwy od czasu nałożenia sankcji na Rosję.
Miroslav Lajčák bronił wizyty, tłumacząc, że pomaga zachować ciągłość w komunikacji między Rosją a Zachodem. – Słowacja jest i chce być wiarygodnym członkiem Unii Europejskiej oraz NATO. Jednocześnie jest zainteresowana utrzymywaniem właściwych relacji z państwami niebędącymi członkami tych organizacji – przekonywał.
Słowacja jednak chce także osiągnąć maksymalne korzyści ze swojego członkostwa w UE. Słowaccy politycy w kwestiach finansowych pozostają wierni eurokratom z Brukseli. Wsparli ideę głębszej integracji strefy euro, a także pomysł stworzenia unii bankowej.
Premier Fico deklaruje jednak, że chce utrzymać bliskie relacje z Rosją. Fico jest prawnikiem i byłym aparatczykiem komunistycznym. Uczęszczał na przyjęcia w kubańskiej ambasadzie w Bratysławie. W przeszłości mówił o specjalnych stosunkach między Słowacją i Rosją jako „bratnich narodach słowiańskich.”
Po wybuchu kryzysu ukraińskiego Słowacja zgodziła się pomóc Ukrainie, obiecując uruchomienie gazociągu, którym gaz z Europy popłynie do Kijowa w razie, gdyby Moskwa odcięła dostawy surowca.
Słowacki premier przeciwny jest jednak udzielaniu Ukrainie pomocy finansowej przez państwa UE. Fico powiedział również, że nie będzie zwiększać wydatków na obronę , a ostrzejsze sankcje unijne wobec Rosji będą „samobójcze” i „bezsensowne „.
Na zeszłotygodniowym spotkaniu szefów rządów z Czech, Polski i Węgier za zamkniętymi drzwiami w Bratysławie Fico zapowiedział, że w razie prób przyjęcia nowych sankcji wobec Rosji „będzie bronić interesów gospodarczych Słowacji do ostatniego tchu.”
Źródło: reuter.com, AS.