„Istnieją więcej niż dwie płcie”, „Homoseksualizm to określenie dyskryminujące”, „Imigrant to negatywny stereotyp” – to tylko niektóre „mądrości”, jakie możemy znaleźć w opublikowanym przez sieć IKEA „Leksykonie dobrego języka”. Szwedzki gigant chce w ten sposób nauczyć Polaków „tolerancji” i „walczyć z wykluczeniem”.
Sprawę opisuje serwis salon24.pl, którego redakcja przeanalizowała dokument opublikowany przez sieć IKEA.
Już na wstępie dowiadujemy się, że „Leksykon dobrego języka” to broszura powstałą przy współpracy z… Kampanią Przeciw Homofobii – lewicowej organizacji, która trudni się m. in. promocją ideologii LGBT w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
„W dużym skrócie – z Leksykonu dowiemy się jak w nowoczesny i inkluzywny sposób zwracać się do różnych mniejszości i dyskryminowanych grup społecznych. Tutaj wyodrębniono ich kilka: mniejszości seksualne, niepełnosprawni, cudzoziemcy, migranci i seniorzy. W każdym rozdziale znajdziemy właściwe i niewłaściwe, zdaniem autorów, określenia danych grup”, czytamy na salon24.pl.
Oto kilka przykładów „nowoczesnego i inkluzyjnego” języka promowanego przez sieć IKEA.
Określenia typu: „osoba niepełnosprawna” i „osoba chora psychicznie” są dyskryminujące i powinno się używać określeń: „osoba z niepełnosprawnością” oraz „osoba w kryzysie zdrowia psychicznego”.
„Nie ma jasnej granicy między zdrowiem psychicznym a psychicznym stanem chorobowym, dlatego w nowoczesnej psychiatrii częściej mówi się o kryzysie, nie zaś chorobie”, czytamy w „Leksykonie”.
Dyskryminujące są również określenia typu „homoseksualizm” i „biseksualizm”, a poprawne formy według sieci IKEA to „homoseksualność” i „biseksualność”.
„Określenia kończące się -izmem kojarzą się z pojęciami medycznymi (nazwami chorób lub zaburzeń) lub nazwami ideologii. Mówienie w ten sposób o orientacjach psychoseksualnych związane jest z ich przeszłością, kiedy były traktowane jako zaburzenia”, dowiadujemy się z lektury broszury.
Dalej czytamy, że twierdzenie, iż istnieją dwie płcie, to nieprawda i dyskryminacja. „Określenie to sugeruje, że istnieją tylko dwie płcie, co jest niezgodne z obecną wiedzą naukową. Upraszcza to też złożone, wielopoziomowe zjawisko, jakim jest płeć”, napisano.
Salon24.pl zwraca również uwagę, że w broszurce znalazł się również rozdział poświęcony „migracji i mniejszościom etnicznym”. Dowiadujemy się z niego, jak należy mówić o migrantach. Okazuje się, że samo określenie „migrant” jest dyskryminujące i powinno się mówić o „osobach z doświadczeniem migracji”.
Dyskryminujące, jak czytamy w broszurze, są również określenia „trzeci świat” i „kraje słabo rozwinięte”.
„Są to przestarzałe określenia państw rozwijających się, które wyraźnie stawiają je na dole hierarchii, nasuwając skojarzenia zacofaniem, biedą i innymi stereotypowymi cechami”, przekonują autorzy Leksykonu.
„Bardzo krzywdzące i stygmatyzujące określenie, które powinno całkowicie zniknąć z dyskusji o migracji. Żaden człowiek nie jest nielegalny. Nielegalny może być czyn, jak kradzież czy fałszerstwo”, czytamy dalej.
„O ile istnienie takiej publikacji nie jest w dzisiejszych czasach niczym sensacyjnym, to już fakt, że tego typu dokumenty wypuszcza sieć sprzedająca składane meble już tak. Jak wpłynie to na biznes, którym IKEA się zajmuje? Zapewne przekonamy się już wkrótce”, czytamy w podsumowaniu na salon24.pl.
Źródło: salon24.pl
TG
MOCNE WYZNANIE: „WRACAM DO IKEI Z PODNIESIONĄ PRZYŁBICĄ! NIE WOLNO KARAĆ KATOLIKÓW ZA WIARĘ”