Wenezuelski kongres rozważa wprowadzenie ustawodawstwa zakazującego karmienia niemowląt z butelki. Przedstawiciele partii rządzącej w parlamencie argumentują, że inicjatywa ma na celu zachęcenie kobiet do karmienia niemowląt piersią, a przez to zmniejszenie wykorzystywania do karmienia dzieci w pierwszym okresie życia sztucznych odżywek dziecięcych.
Deputowana z rządzącej Partii Socjalistycznej, Odalis Monzon powiedziała, że zgodnie z zaproponowanymi zapisami zakaz dotyczyłby „wszystkich rodzajów butelek dla dzieci”. Jej zdaniem ma to być sposób na poprawę stanu zdrowia dzieci. – Chcemy umocnić miłość między matką i dzieckiem, ponieważ została ona utracona za sprawą międzynarodowych firm sprzedających sztuczne odżywki – powiedziała Monzon w państwowej telewizji.
Wesprzyj nas już teraz!
Monzon powiedziała, że uchwalona w 2007 r. ustawa o promowaniu i wspieraniu karmienia niemowląt piersią pozostała martwa, ponieważ nie ustanawiała żadnych sankcji za używanie sztucznych odżywek. Deputowana nie powiedziała jednak, jakie to będą sankcje jeśli proponowana zmiana zakazująca karmienia butelką zostanie uchwalona przez Kongres, gdzie Partia Socjalistyczna ma większość. Zapewniła jednak, że będą dopuszczalne pewne wyjątki, jak w przypadku śmierci matki lub u kobiet z ograniczoną produkcją mleka kobiecego. Nie podała jak długo będzie trwać obowiązek karmienia dzieci piersią.
Proponowane zapisy wzbudziły natychmiast kontrowersje wśród zwolenników opozycji, którzy twierdzą, że lewicowy rząd nadmiernie rozszerza ingerencję państwa w życie prywatne obywateli. Moja córka przestała ssać mleko z piersi po siedmiu miesiącach. Co mogę zrobić? Mam ją zmusić? – Ludzie mogą karmić swoje dzieci według własnego uznania – powiedziała Ingrid Rivero, 27-letnia matka z Caracas.
Trudno powiedzieć czy proponowana ustawa jest rzeczywiście przejawem troski o zdrowie dzieci i wzmocnienie więzi emocjonalnej między matką a dzieckiem czy też odzwierciedleniem problemów na rynku żywnościowym. Na początku czerwca ogłoszono, że władze Wenezueli rozważają wprowadzenie systemu ograniczającego zakupy żywności, który ma zapobiec spekulacji na cierpiącym z powodu niedoborów rynku żywności. System jest już testowany od ubiuegłego tygodnia. Opozycja skrytykowała tę inicjatywę przedstawiając ją jako racjonowanie żywności w kubańskim stylu.
Konsumenci od miesięcy muszą borykać się z długimi kolejkami, lub polowaniem na towar w kilku sklepach, aby znaleźć podstawowe produkty od papieru toaletowego po masło. Spowodowane to jest częściowo przez brak twardej waluty w celu zapewnienia importu. Jest to o tyle dziwne, że Wenezuela jest jednym z największych na świecie eksporterów ropy naftowej.
Stan Zulia w zachodniej Wenezueli uruchomił w tym tygodniu program pilotażowy, który wykorzystuje cyfrowy system do blokowania zakupów tych samych produktów w różnych sklepach w tym samym dniu. – Biorąc pod uwagę średnią wielkość rodziny, jedna osoba może kupić tylko 20 podstawowych produktów w okresie jaki ustalimy i naszym zdaniem będzie to okres jednego tygodnia – powiedział Blagdimir Labrador, przedstawiciel władz stanowych.
Zgodnie z system regulacji dystrybucji żywności w Wenezueli ceny podstawowych produktów, takich jak ryż i mąka są ustalone znacznie poniżej ich wartości rynkowej, co stwarza pokusę dla konsumentów do zakupu ich w dużych ilościach w celu odsprzedaży ich z zyskiem. Interes ten jest jeszcze bardziej opłacalny w stanach granicznych, takich jak Zulia, który graniczy z Kolumbią, ponieważ klienci mogą kupować produkty i odsprzedawać je za granicę po cenie kilkukrotnie wyższej.
Systemem mają być objęte m.in. ryż, mleko, pasta do zębów i pieluchy. Program pilotażowy ma być przeprowadzony w 65 supermarketach w stolicy stanu Zulia, Maracaibo i sąsiedniej gminy San Francisco.
Zdaniem przywódców opozycji, dokuczliwe braki na rynku żywności są oznaką końca modelu państwa ery Chaveza, którego cechą charakterystyczną była kontrola cen i częste nacjonalizacje. – Nie możemy pozwolić, aby rząd posługiwał się naszym państwem, do stworzenia systemu racjonowania w stylu kubańskim. To pokazuje bankructwo socjalizmu XXI wieku – powiedział Elias Matta, przedstawiciel opozycji w parlamencie stanu Zulia.
Krzysztof Warecki