Patriotyczne a nawet nacjonalistyczne decyzje władz krajów nadbałtyckich zaskakują. Tuż przed przyjazdem imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, władze w Rydze zezwoliły na noszenie islamskich nakryć głowy – burek – tylko pod warunkiem, że umieszczone na nich będą tylko tradycyjne łotewskie wzory.
Burki z arabskimi wzorkami czy napisami będą traktowane na Łotwie jako nielegalne. Autorem tego pomysłu jest Aleksandr Kirsteins, sekretarz Parlamentarnej Komisji ds. Europejskich. Z problemem popularnych w krajach muzułmańskich burek borykają się też sąsiednie kraje – Litwa i Estonia. Obie republiki, oficjalnie ze względów bezpieczeństwa – biorą pod uwagę całkowity zakaz ich noszenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo, że wszystkie trzy kraje bałtyckie łącznie przyjmą jedynie kilkuset uchodźców, ogromna większość mieszkańców republik sprzeciwia się przyjęcia w ich krajach Syryjczyków, Irakijczyków czy mieszkańców krajów Afryki. Dla Litwinów, Łotyszy i Estończycy pojawienie się imigrantów oznacza szybki wzrost przestępczości, ekstremizmów religijnych i problemów wynikających z olbrzymich różnic kulturowych.
Tymczasem na granicy Estonii z Rosją zaczęła się budowa płotu. Ma on powstrzymać napływ fali nielegalnych imigrantów. Jak informują władze, budowa muru ma potrwać cztery lata.
Źródło www.lenta.ru
ChS