Do Prokuratury Rejonowej w Bystrzycy Kłodzkiej trafiły cztery zawiadomienia dotyczące głośnej pod koniec ubiegłego roku sprawy warsztatów „Euroweek”. – Trzy z nich nie będą wszczęte. W wypadku jednego nadal trwa postępowanie wyjaśniające – mówi w rozmowie z TVP3 Wrocław rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk.
Postępowanie wyjaśniające dotyczy zawiadomienia złożonego przez dyrekcję Szkoły Podstawowej w Kowarach. Wynika z niego, że podczas warsztatów „Euroweek” wolontariusz z Indonezji miał przy pomocy butelki prezentować uczniom obsceniczne gesty. Zachowanie mężczyzny spowodowało opuszczenie zajęć przez część uczestników, a władze fundacji zignorowały zgłoszenie – wynika z relacji dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Śledczy odmówili natomiast wszczęcia postępowań w związku z zawiadomieniami Instytutu Ordo Iuris i MEN. Z ustaleń policji wynika bowiem, że „podczas warsztatów nie dochodziło do indywidualnych spotkań wolontariuszy z dziećmi. Spotkania odbywały się zawsze pod okiem opiekunów lub rodziców” – czytamy na tvp.info. Serwis podaje, że dzieci miały z wolontariuszami kontakty fizyczne, ale nie miały one podtekstów seksualnych, a przytulanie i pozowanie do zdjęć odbywało się pod okiem opiekunów. „Takie wyjaśnienia mieli złożyć zarówno uczestnicy wycieczki, jak i ich rodzice oraz opiekunowie” – podaje serwis.
Zawiadomienie złożyła również osoba prywatna ze Szczecina. I w tej sprawie śledczy nie wszczęli postępowania, gdyż „wskazana w zawiadomieniu osoba w chwili zajścia miała już ukończone 15 lat”.
Tymczasem prezes „Euroweek” od początku nagłośnienia tematu przekonywał, że fundacja padła ofiarą manipulacji, a od ponad 20 lat działalności i udziału w obozach ponad 30 tys. osób w różnym wieku nie było żadnych zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości.
Źródło: tvp.info / TVP3 Wrocław
MWł