Amerykanie zaangażowali się w negocjacje mające na celu doprowadzenie do zawieszenia broni w Jemenie. Zwrócili się także o uwolnienie co najmniej trzech Amerykanów, którzy są przetrzymywani przez rebeliantów Huti.
Negocjacje miały miejsce w sąsiadującym z Jemenem państwie Oman. Amerykanie starali się o możliwość negocjacji ze zbuntowaną mniejszością Huti już od dłuższego czasu, poprzednio te wysiłki okazywały się bezskuteczne. Udawało się co najwyżej porozumieć poprzez pośredników. Ostatni bezpośredni kontakt miał miejsce kilka lat temu.
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowach uczestniczył amerykański ambasador w Jemenie oraz sekretarz pomocniczy do spraw Bliskiego Wschodu. Amerykanie starali się doprowadzić do stałego zawieszenia broni. Do tej pory nie wiadomo nic o efektach negocjacji.
Konflikt w Jemenie rozpoczął się na skutek buntów szyickiej mniejszości z plemiona Huti. W styczniu br. rebelianci zdobyli pałac prezydenta Jemenu Abda Rabbuha Mansuera Hadiego. Hadi podał się do dymisji, a następnie stwierdził, że nadal jest prezydentem. Rebeliantów popiera Iran. Większość krajów regionu – Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Maroko, Sudan i Egipt – popiera jednak władze Jemenu.
źródło: edition.cnn.com
mjend