„Jesteśmy Brytyjczykami, nikt nie będzie nas zastraszał” – zapewniał w debacie telewizyjnej lider eurosceptycznej partii UKIP. Nigel Farage i premier David Cameron wzięli we wtorek udział w dyskusji przed referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.
Zasiadający w europarlamencie Nigel Farage tłumaczył, że eksperci ostrzegający przed recesją w wyniku wyjścia z Unii Europejskiej „cierpią na syndrom myślenia grupowego”. Lider UKIP wyliczył przykłady byłych urzędników, którzy po odejściu ze stanowisk zaczęli publicznie krytykować podejmowane wcześniej decyzje.
Wesprzyj nas już teraz!
N pytanie o potencjalną niechęć innych państw europejskich do wyrażenia zgody na nowe porozumienie handlowe po Brexicie, Farage podkreślił, że „jesteśmy Brytyjczykami, nikt nie będzie nas zastraszał”. Lider UKIP podkreślił również, że jest gotów zaakceptować spadek PKB, jeśli jest to konieczne do odzyskania kontroli nad imigracją.
Głos za Brexitem byłby „wyborem małej Anglii Nigela Farage’a zamiast Wielkiej Brytanii”. „My nie jesteśmy narodem, który się poddaje” – ripostował premier Cameron – ostrzegając równocześnie, że „wyjście z Unii Europejskiej mogłoby doprowadzić do rozpadu Zjednoczonego Królestwa”.
Stojący na czele gabinetu Jej Królewskiej Mości polityk Partii Konserwatywnej przypominał widzom, iż w toku renegocjacji warunków członkostwa w Unii Europejskiej otrzymał zapewnienie specjalnego statusu Wielkiej Brytanii, który pozwala na ograniczenie dostępu imigrantów do świadczeń społecznych. Cameron musiał jednak tłumaczyć się m.in. z niespełnionej obietnicy wyborczej dotyczącej ograniczenia liczby napływających do kraju imigrantów, w tym z Polski.
W opinii komentatorów starcie zakończyło się remisem ze wskazaniem na Camerona.
Referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej odbędzie się w czwartek, 23 czerwca.
Źrodło: rp.pl
luk