Lewacy sprzeciwiają się organizowaniu na polskich uczelniach spotkań z poczętą w wyniku gwałtu amerykańską aktywistką pro-life. Władze Uniwersytetu Warszawskiego uległy presji rewolucjonistów i najpierw odwołały, a następnie przełożyły wydarzenie. W planach są wykłady na innych uczelniach. Postępowcy chcą je odwołać. Podpisz petycję do polskich rektorów i dołącz do protestu przeciw lewackiej cenzurze!
Jeśli ktoś myślał, że w Polsce nie istnieje cenzura, to musi zweryfikować swoje spojrzenie na świat. Okazuje się, że lewactwo chce zamykać usta wszystkim pokazującym zbrodniczy wymiar aborcji. I to nawet kobietom, rzekomo bronionym przez siły postępu. Nie cofną się przed niczym, a w swoje akcje wikłają polskie uniwersytety. Właśnie jesteśmy świadkami protestów postępowców przeciw organizowanym w Polsce spotkaniom z poczętą w wyniku gwałtu amerykańską prawnik Rebeccą Kiessling, aktywistką pro-life.
Wesprzyj nas już teraz!
Nienawiść do życia poczętego zaprowadziła lewicę na manowce rozsądku i doprowadziła do wykolejenia się logiki. Postępowcy głoszą, że popierają udział kobiet w debacie publicznej i kochają obcokrajowców. Gdy jednak kobieta zza granicy ma na swoich prelekcjach mówić bolesną dla lewicy prawdę o aborcji, rewolucjoniści urządzają protesty. Co więcej, domagają się od polskich uczelni stosowania ideologicznej cenzury. Niestety, na tej niwie odnieśli pewien sukces.
Spotkanie z mecenas Rebeccą Kiessling na Uniwersytecie Warszawskim zaplanowano na poniedziałek 13 marca. Niestety pod presją grupki lewicowych studentów władze uczelni odwołały konferencję. I to na kilka godzin przed jej początkiem. Powód? „Promowanie określonego stanowiska światopoglądowego”.
Z czasem władze uczelni stonowały swoje stanowisko i zgodziły się na spotkanie z Kiessling, jednak nie w formie wykładu, ale debaty. Równocześnie termin spotkania został przełożony na sobotę. Jak podał Ordo Iuris, choć trudno zaakceptować tezę, by jedynym wyznacznikiem akademickości była formuła debaty, to jednak mec. Rebecca Kiessling „jest żywo zainteresowana konfrontacją swoich argumentów z argumentami osób prezentujących odmienne stanowisko”. Rektor wyraził gotowość wsparcia przy zaproszeniu osoby, która byłaby skłonna odbyć debatę z Rebeccą Kiessling. Gdyby jednak ta próba zakończyła się fiaskiem, amerykański gość będzie mógł zaprezentować swoje argumenty samodzielnie.
Mimo lewackich protestów wciąż zapowiadane są spotkania z Rebeccą Kiessling na innych uczelniach – Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Wrocławskim oraz Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od ich rektorów zależy, czy honor polskiego życia akademickiego zostanie uratowany. A mówimy tu przecież o bogatej, pięknej i długiej, bo mającej ponad 650 lat, historii.
Stawka jest olbrzymia! Jeśli teraz odwołane zostaną kolejne spotkania z Rebeccą Kiessling, to już nic nie będzie takie samo. Cenzura ideologiczna rodem z najgorszych lat komunizmu oraz dyktat politycznej poprawności wezmą górę nad swobodą wymiany myśli i zgodną z rozsądkiem argumentacją.
Czy uczelnie okażą się być bastionami ruchów rewolucyjnych, a ich władze wezmą w opiekę wrogów życia oraz jawnych marksistów? Wcale tak być nie musi! Trzeba jednak pokazać Ich Magnificencjom rektorom, że mają społeczne wsparcie dla obrony wolności słowa, którą w sposób brutalny chcieliby pogwałcić postępowi aktywiści. Należy ponadto udowodnić rektorowi Uniwersytetu Warszawskiego, że ugięcie się pod presją i odwołanie spotkania było błędem.
Wysłanie petycji w tej sprawie umożliwia platforma Protestuj.pl. W piśmie skierowanym do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, rektora Uniwersytetu Wrocławskiego oraz rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zaapelować można o obronę wolności słowa przed lewacką nienawiścią.
Polska nauka wielokrotnie w dziejowych sytuacjach kryzysowych była ostoją wiary i narodowej tożsamości. Jeśli nasza Ojczyzna ma pozostać wolna od dyktatu obcych ideologii, rektorzy uniwersytetów z piękną i bogatą w zasługi dla kraju i Kościoła historią muszą postawić się lewackiej nawałnicy.
Michał Wałach