2 czerwca 2012

Ascanio, bo takie imię Święty otrzymał na chrzcie, przyszedł na świat w arystokratycznej rodzinie Caracciolich w Villa Santa Maria w Królestwie Neapolu. Rodzicom zależało, by oprócz nazwiska, dobrych obyczajów i majątku ich syn odziedziczył także dobra duchowe, dlatego dbali o jego formację umysłową i religijną. Gdy młodzieniec miał dwadzieścia dwa lata w jego życiu nastąpił zwrot. Zachorował śmiertelnie, co okazało się dopustem Bożym i stopniem do świętości – stojąc bowiem w obliczu śmierci i mając świadomość, iż jego życie jest w rękach Boga wszechmogącego, ofiarował się na służbę Bogu w wypadku, gdyby odzyskał zdrowie. Tak też się stało i po dojściu do siebie Ascanio rozpoczął studia teologiczne w Neapolu z zamiarem przyjęcia duchownej szaty, nie wiedząc tylko jeszcze, w jakim zgromadzeniu i w jakim charakterze.

W 1587 roku przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął swą posługę wstępując do bractwa kapłańskiego Białe Szaty Sprawiedliwości (Bianchi della Giustizia), które zajmowało się duszpasterstwem przestępców i przygotowywaniem skazanych na śmierć do zakończenia życia w pojednaniu z Bogiem. W tym czasie Opatrzność zetknęła go z innym gorliwym sługą Bożym księdzem Janem Augustynem Adorno z Genui. Przed nawróceniem prowadził on swawolne życie, potem zaś zapragnął innych ratować od błędów, które sam popełniał i szukał sposobu na rozszerzenie ideału pobożnego życia wśród obywateli. Wraz z innym jeszcze kapłanem Fabrycjuszem Caracciolo zwrócił się do księdza Ascanio w nadziei pozyskania go dla rodzącej się idei…

Trzej kapłani udali się do klasztoru kamedułów w Camaldoli niedaleko Neapolu. Odbyli tam czterdziestodniowe rekolekcję, wypełnione postem i usilną modlitwą o światło Ducha Świętego dla skonkretyzowania swego dzieła. Spędzony tam czas okazał się błogosławionym, powstała bowiem reguła nowej wspólnoty, którą ojcowie-założyciele przedstawili ojcu świętemu Sykstusowi V. Namiestnik Chrystusa zatwierdził ją w roku 1588. Takie są początki działalności zgromadzenia Kleryków Regularnych Mniejszych (Clerici Regulares Minores). Oprócz trzech zwyczajnych ślubów zakonnych składali oni dodatkowy, wedle którego mieli nie przyjmować żadnych wyższych godności kościelnych. Ascanio Caracciolo złożywszy śluby wieczyste przyjął imię Franciszka.

Wesprzyj nas już teraz!

Bracia otrzymali kościół Santa Maria Maggiore w Neapolu, gdzie założyli centrum swego apostolatu. Celem zgromadzenia była posługa chorym i więźniom, a także pełnienie obowiązków duszpasterskich w szkołach i na misjach. Jego członkowie mieli ten przywilej, iż mogli w dowolnym momencie, gdy czuli taką potrzebę duszy, oddalić się od zgiełku świata i zregenerować duchowe siły w odosobnieniu. Dlatego też powstało kilka pustelni w niewielkim oddaleniu od zakonu.

Don Francesco spędzał wiele godzin w konfesjonale, mając szczególny dar kruszenia serc nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników. Podjął też starania o rozszerzenie zgromadzenia poza granice Neapolu – w Hiszpanii i Portugalii – początkowo nieudane. Jednak nie zniechęcił się i w końcu doprowadził także tam do powołania wspólnot CRM. Pełnił też przez jakiś czas funkcję przełożonego, lecz zrezygnował za zgodą papieża, pragnąc dla siebie zawsze jak najskromniejszych funkcji. Od młodości największą rozkoszą świętego Franciszka było trwanie w intymnym zjednoczeniu z Panem Jezusem utajonym w Najświętszym Sakramencie. Czerpał on z Serca Jezusa Eucharystycznego największe pocieszenie i naukę – gdzie pojawił się z misją, tam pobudzał lud do pobożności eucharystycznej, organizując procesje i adoracje Najświętszego Sakramentu, głosząc chwałę Boga, który stał się człowiekiem dla zbawienia ludzi i więźniem tabernakulum dla okazania im swej przedziwnej Miłości.

Przeczuwając zbliżającą się śmierć Francesco usunął się całkiem od świata, by poczynić potrzebne przygotowania do stanięcia przed sądem Chrystusa Pana. Odbywszy prywatne rekolekcje w eremie, postanowił ostatnie dni spędzić w małej komórce pod schodami, której okienko wychodziło na kaplicę z Najświętszym Sakramentem. Zmożony ciężką chorobą dzięki temu okienku przeżywał chwile niewymownej rozkoszy duchowej i palącej tęsknoty do wiekuistego osiągnięcia najwyższego celu ludzkiego szczęścia – Boga Trójjedynego w Jeruzalem Niebieskiej. Dał przedśmiertne rady swoim współbraciom, zmarł zaś godzinę przed wschodem słońca, a ostatnimi słowami, jakie słyszano z jego ust był radosny okrzyk: „Do Nieba!”. Na jego grobie działy się liczne cuda, niemniej do beatyfikacji doszło dopiero w XVIII wieku, za sprawą papieża Klemensa XIV (w roku 1769). Kanonizował go Pius VII w 1807 roku. Jest drugim obok świętego Januarego patronem Neapolu, a także trędowatych i chorych.

Kościół wspomina św. Franciszka Caracciolo 4 czerwca.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 991 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram