Życie świętych na ziemi jest jak świeca spalająca się zazwyczaj szybko, wonią cnót pociągająca dusze do Boga, po śmierci zaś zaczyna się dla nich niekończąca się radość żywota wiecznego, co nie oznacza bynajmniej końca „kariery” ziemskiej, gdzie do końca świata wspierać będą swoich rodaków, osoby objęte ich patronatem i uciekające się po pomoc. Płomienie miłości Bożej szybko objęły serce świętej Rozalii sycylijskiej, bo już w dzieciństwie wyróżniała się pobożnością i zapatrzeniem w oblicze Zbawiciela. Wymowne jest jej imię, które miała otrzymać za sprawą natchnienia Bożego danego jej matce. Pochodzi ono od nazw dwóch kwiatów – rosa, czyli symbol miłości, oraz lilium, a więc kwiat czystości.
Była tak pewna, że swoje serce pragnie ofiarować samemu tylko Odkupicielowi, że w wieku czternastu lat była w stanie wymóc na rodzicach odstąpienie od planów wydania jej za mąż. Nie było to proste dla córki książęcej rodziny, urodzonej na zamku Olivella, której ojciec był na służbie króla Normanów Rogera II, panującego wówczas na Sycylii. Najpierw udała się ona do zakonu bazylianów, którzy udzielili jej schronienia, zaś wobec coraz silniejszych perswazji rodziny, zbiegła do jaskini niedaleko Palermo, gdzie postanowiła wieść żywot pustelniczy w zjednoczeniu z Bogiem. W skale święta dzieweczka wydrążyła napis: „Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana Jezusa Chrystusa”.
Z czasem coraz więcej ciekawskich zaczęło odwiedzać palermiańską pokutnicę i zdumiewać się jej pokorą i Bożą mądrością bijącą z jej oblicza. Obawiając się, iż podstępny nieprzyjaciel ludzkiego zbawienia pochwyci ją w próżności, jaką mogłyby spowodować pochwały ludzkie, przedsięwzięła drugą wycieczkę – do miejsca bardziej odosobnionego, jaskini w okolicy Monte Pellegrino. Tam spędziła resztę swego życia, kiedy to przez kilkanaście lat oddawała się ostrej pokucie w warunkach, które mocno nadwerężyły jej organizm, od urodzenia przywykły do wygodnego życia. Oddała duszę Panu Bogu około trzydziestego roku życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Choć doczesne szczątki Świętej zaginęły, pamięć pustelnicy przetrwała, a jej kult odnowił się i wzmógł w XVI wieku, gdy pewna niewiasta podczas panującej zarazy miała odnaleźć jej kości za sprawą nadprzyrodzonego objawienia od Pana Boga. Przeniesiono relikwie w uroczystej procesji do Palermo, gdzie znajdują się do dziś w tamtejszej katedrze. Papież Urban VIII w roku 1630 dopisał jej imię do Martyrologium rzymskiego, co równoznaczne było z kanonizacją.
Kościół wspomina św. Rozalię z Palermo 4 września.
FO