9 lutego 2022

„Świadectwo prawdomówności”. Znany jezuita broni Benedykta XVI i za jego przykładem wzywa do oczyszczenia

(Benedykt XVI. FOT.:Tadeusz Górny [Public domain])

Włoski jezuita ks. Federico Lombardi uważa osobisty list papieża-seniora, w którym Benedykt XVI reaguje na doniesienia o nadużyciach seksualnych w archidiecezji Monachium i Fryzngi, za „świadectwo prawdomówności”.

„Postrzegam ten list jako świadectwo prawdomówności w sytuacji egzystencjalnej, która głęboko dotknęła jego i nas wraz z nim. Uderzyła mnie jego szczerość, intensywność i głębia”, tak skomentował opublikowany we wtorek przez Watykan list były wieloletni dyrektor Bura Prasowego Stolicy Apostolskiej, a obecny prezes Fundacji Watykańskiej Josepha Ratzingera/Benedykta XVI ks. Federico Lombardi.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Rachunek sumienia

„Jak mówi w tekście listu, przeszedł bolesny okres, w którym dokonał osobistego rachunku sumienia: ze swojego życia, ze swojego postępowania, z sytuacji dzisiejszego Kościoła”, powiedział jezuita Radiu Watykańskiemu podkreślając, że papież-senior nie uchyla się od winy, którą Kościół sam na siebie sprowadził.

Nowy list Benedykta XVI. Papież-senior wyraził ból i wstyd z powodu przypadków pedofilii w Kościele

„Przyjmuje on, że istnieje wina, przytłaczająca wina, w której sam uczestniczy. On nie jest stawia się poza sytuacją winy Kościoła, on czuje się w tę sytuację zaangażowany, bardzo głęboko” – stwierdził były rzecznik Watykanu.

 

Ból ofiar i sen Kościoła

Ks. Lombardi odnosi się do wielokrotnych spotkań Benedykta XVI z ofiarami nadużyć, o których papież-senior wspomina w swoim liście. „Benedykt XVI starał się zrozumieć ból ofiar coraz bardziej i dogłębnie. Papież-senior mówi o głębokim wstydzie i wielkim bólu i prosi o przebaczenie” – zaznaczył jezuita.

Jednocześnie Benedykt XVI w swoim liście odnosi się również do niedociągnięć i błędów Kościoła w radzeniu sobie z przypadkami nadużyć seksualnych. W tym kontekście ks. Lombardi odnosi się do fragmentu, w którym Benedykt XVI mówi o pobycie Jezusa i zaśnięciu uczniów na Górze Oliwnej. „To uśpienie uczniów ma również związek z uśpieniem Kościoła wobec problemów ofiar” – skomentował ks. Lombardi. W tym sensie osobiste słowa Benedykta XVI są „wyznaniem winy, które sięga bardzo głęboko i w którym on sam siebie widzi”.

Paweł Chmielewski: Wraz z Benedyktem XVI ma umrzeć „stary Kościół”. Rewolucja już buduje nowy

„Jego refleksje nie są abstrakcyjne i ogólne, ale konkretne: odnosi się do braku uwagi poświęconej ofiarom, do uśpienia uczniów w obliczu cierpienia Jezusa, które oczywiście obejmuje cierpienie ofiar; do braku wystarczającego zaangażowania w walkę z tą plagą i tymi zbrodniami. Odnosi się więc bardzo precyzyjnie do tej rzeczywistości, nie rozwija abstrakcyjnego i ogólnego dyskursu. Jest to bardzo daleko idąca kwestia, w którą jest on zaangażowany i w której widzi całą rzeczywistość powagi tej sprawy, jako coś, za co musi prosić o przebaczenie, oczyścić się i zaangażować ze wszystkich sił, aby zmienić swoją postawę i stać się bardziej wiernym wymaganiom Ewangelii” – powiedział ks. Lombradi i dodał: „W tym sensie osobisty list Benedykta jest wyznaniem winy, które sięga bardzo głęboko i w którym on sam siebie widzi”.

 

Prawdomówność w sytuacji egzystencjalnej

Nawet jeśli papież-senior szczegółowo odrzucił niektóre zarzuty w swojej odpowiedzi na raport o nadużyciach w archidiecezji Monachium i Fryzyngi, to jednak postawa skruchy jest podstawowym tonem odpowiedzi i przekonania papieża seniora, uważa ks. Lombardi. Zwrócił uwagę, ze „Benedykt XVI jest u kresu życia, a jego list trzeba czytać także egzystencjalnie”.

„To znaczy, że jest człowiekiem, który czuje, że staje przed sądem Bożym, nie ma powodu, by być kłamcą, przed Bogiem się nie kłamie. W tym sensie uważam, że to wyznanie należy traktować bardzo poważnie” – stwierdził wieloletni rzecznik Watykanu.

Ks. Lombardi raz jeszcze podkreślił, że prawdomówność to cecha charakterystyczna jego osobowości i jego zachowania przez całe życie, o czym może również zaświadczyć, żyjąc blisko niego jako współpracownik przez kilka lat. „Służba prawdzie była zawsze na pierwszym miejscu. Nigdy nie próbował ukrywać tego, co mogłoby być bolesne dla Kościoła; nigdy nie próbował dawać fałszywego obrazu rzeczywistości Kościoła lub tego, co się dzieje. Dlatego absolutnie wierzę, że nie można w żaden sposób wątpić w jego prawdomówność. A to, co on poświadcza, uważam za słuszne, by przyjąć to z ufnością i przekonaniem” – zaznaczył ks. Lombardi.

Jego zdaniem list ten ukazuje bardzo głęboką i bardzo szczerą postawę pokutną, zaangażowania i dzielenia cierpienia ofiar, ale także tego wszystkiego, co ono oznaczało, nie tylko dla ofiar, ale także dla wspólnoty kościelnej. „I ta szczera postawa pokutna przed Bogiem jest – jak sądzę – wielkim świadectwem chrześcijańskim, które nam daje” – zaznaczył ks. Lombardi.

Jezuita wskazał na jeszcze jeden ważny aspekt, który papież-senior chciał wyrazić w liście. „Chociaż słuszne jest uznanie powagi winy – bardzo poważnej winy – i wagi jej konsekwencji także dla nas, pod względem duchowym, to nie możemy tracić nadziei. Kiedy czuje on, że pod koniec życia czeka go sąd Boży, który jest nieuchronny, mówi: Choć, patrząc wstecz na moje długie życie, mogę mieć wiele powodów do obaw i lęku, to jednak w duchu jestem radosny, ponieważ mocno wierzę, że Pan jest nie tylko sprawiedliwym sędzią, lecz także przyjacielem i bratem, który już sam cierpiał z powodu moich niedostatków i dlatego jako sędzia jest także moim obrońcą (Parakletem). To jest to: fakt, że żyjemy w sytuacji wielkiego upokorzenia, wielkiego cierpienia Kościoła wraz z ofiarami i wychodząc od tego, co się stało, nie może nas to doprowadzić do rozpaczy. Musimy także nadal patrzeć na łaskę Pana, ufać Mu” – powiedział były rzecznik Watykanu.

 

Źródło: KAI

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram