Syn ostatniego Żołnierza Wyklętego – Józefa Franczaka ps. „Lalek” – powiedział, że pozbawienie ciała jego ojca głowy było elementem esbeckiej zemsty na patriotach. Marek Franczak przyznał, iż dzisiejsze elity stanowią głównie „dzieci stalinowskich sędziów, prokuratorów, sekretarzy, cenzorów i esbeków”.
Marek Franczak udzielił wywiadu „Naszemu Dziennikowi”. Wspomniał umorzenie śledztwa w 2008 r., kiedy to stwierdzono, że nie doszło do znieważenia zwłok jego ojca, gdyż „jego głowa była ówczesnym śledczym potrzebna jako dowód przeciwko dentystom, u których się leczył”. Syn „Lalka” nazwał takie stanowisko śledczych III RP absurdem. „Który dentysta zostawia na plombie czy koronce pieczątkę? Widziałem akta tych spraw i nie było tam żadnych wzmianek o poszukiwaniu dentystów. Był natomiast wątek o wewnętrznym postępowaniu przeciwko jakiemuś esbekowi, hienie cmentarnej, który miał kraść złote koronki z niezidentyfikowanych czaszek w magazynach SB”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dlaczego więc „Lalkowi” obcięto głowę? „Pozbawienie ciała ojca głowy to był akt pośmiertnej zemsty, chcieli do reszty upodlić jego i jego bliskich. To byli tacy ludzie. Musieli mieć jakiś formalny pretekst, to sobie napisali, że będą tropić dentystów” – twierdzi syn ostatniego Żołnierza Wyklętego.
Ludzie, którzy zbezcześcili ciało Franczaka pozostali w III RP bezkarni. Zastosowano wobec nich ten sam manewr, co wobec generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka – oskarżeni zasłonili się orzeczeniem lekarskim o złym stanie zdrowia, a żaden sąd nie był na tyle zdeterminowany, by osądzić czerwonych barbarzyńców.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra