Ponad 2 tys. mieszkańców chrześcijańskiej wioski Kanaye w muhafazie (prowincji) Idlid w Syrii jest od soboty 14 grudnia w rękach islamistów z ugrupowania Al-Nusra, złożonego niemal wyłącznie z obcokrajowców. Takie informacje przekazał emerytowanemu wikariuszowi apostolskiemu Aleppo, bp. Giuseppe Nazzaro jeden z mieszkańców, któremu udało się zbiec.
– Obawiamy się, że ludność zostanie zmuszona do masowej ucieczki albo do przejścia na islam, aby nie zostać zmasakrowana – powiedział hierarcha. Według tych doniesień bojownicy islamscy weszli do wioski, znajdującej się nad brzegiem rzeki Orontes i zabronili proboszczowi bić w dzwony, aby przestrzec ludzi przed niebezpieczeństwem. Następnie zablokowali drogi wjazdowe i nakazali mieszkańcom podporządkować się prawu koranicznemu.
Wesprzyj nas już teraz!
Przed rozpoczęciem wojny domowej w Syrii, w prowincji Idlib mieszkało 60 tys. chrześcijan. W mijającym roku fundamentaliści islamscy zdobyli inną wioskę w okolicy, Gassanieh, zmuszając jej chrześcijańskich mieszkańców do ucieczki pod groźbą utraty życia. Całe rodziny porzucały nocą swe domy i dobytek. Rebelianci zamordowali franciszkanina, o. Françoisa Murada, splądrowali opuszczone domy i miejsca kultu, po czym przekształcili wieś w swą twierdzę.
Od początku konfliktu z Syrii wyjechało około pół miliona spośród ponad 2 mln żyjących tam chrześcijan. Setki tysięcy innych są uchodźcami wewnętrznymi w kraju.
KAI
mat