W niedzielę siły prezydenta Baszszara al-Asada przejęły kontrolę nad Rabiją, miastem uważanym za najważniejszy ośrodek rebeliantów w muhafazie Latakia. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, kluczową rolę w operacji odegrało rosyjskie lotnictwo.
W ciągu ostatnich dwóch dni syryjskie wojsko i podległe rządowi jednostki ochotników odzyskały kontrolę nad okolicznymi wioskami. W niedzielę siły rządowe przejęły kontrolę nad samą Rabiją, miastem znajdującym się w odległości 13 kilometrów od tureckiej granicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz w mieście i w okolicznych wioskach pracują jednostki saperskie. Rebelianci zaminowali wybrane nieruchomości – podkreślają rządowe media. Według syryjskiej opozycji, Rosjanie nie tylko zapewnili wsparcie z powietrza, mieli też kierować całą akcją. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podkreśla, że w ostatnim czasie doszło też do poważnych starć między siłami rządowymi (i wspierającymi je jednostkami Hezbollahu) a dżihadystami z Frontu al-Nusra.
12 stycznia wojsko wyparło rebeliantów z Salmy, miejscowości znajdującej się także w muhafazie Latakia. Przejęcie kontroli nad Rabiją oznacza, że siły rządowe będą teraz zagrażać liniom zaopatrzeniowym rebeliantów. Według amerykańskich urzędników, celem ofensywy jest stworzenie w tym regionie rosyjskiej bazy lotniczej. A to, ze względu na bliskość tureckiej granicy, pogorszy i tak już napięte relacje między Ankarą a Moskwą.
Z kolei Stratfor donosi, że Amerykanie zwiększają wsparcie udzielane rebeliantom. W tym celu mają wykorzystywać jedno z lotnisk, odbitych przez Kurdów. Oficjalnie amerykańskie wojsko temu zaprzecza.
Powołując się na „wiarygodne źródła” wśród rebeliantów Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że już niedługo na lotnisku Rmeilan będą mogły lądować amerykańskie samoloty z zaopatrzeniem. Jak widać na zdjęciach ujawnionych przez Stratfor, na terenie tego lotniska prowadzono prace mające na celu wydłużenie pasów startowych.
Źródło: BBC, CNN
mat