Witold Gadowski komentował w programie „Minęła dwudziesta” ujawnienie dokumentów zebranych przez gen. Czesława Kiszczaka. Zdaniem dziennikarza śledczego „To, co zrobiła Maria Kiszczak, to de facto wysadzenie III RP. Kłamstw założycielskich III RP. Wykonała najważniejszą pracę w swoim życiu i przejdzie do historii”.
Zdaniem Gadowskiego nie ma wątpliwości że dokumenty znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka nie pozostawiają wątpliwości, że to Lech Wałęsa był zarejestrowany, jako TW „Bolek”. – Szkoda, że pan prezydent nie przyznał się do tego wcześniej, bo być może nie byłoby tego zamieszania – mówił dziennikarz.
Wesprzyj nas już teraz!
Ujawnienie „prywatnego archiwum” szefa komunistycznej bezpieki, to „sytuacja rodem z Agathy Christie”. – Starsza pani wysadza system. To, co zrobiła Maria Kiszczak, to de facto wysadzenie III RP. Kłamstw założycielskich III RP. Nie zrobiły tego żadne dysertacje naukowe, sążniste dyskusje polityczne, ale starsza, zdezorientowana pani, której pomyliły się adresy – mówił. – Bo zamiast udać się do Lecha Wałęsy i zażądać 90 tys. zł, udała się do IPN, bo coś jej się pokręciło w głowie. Wykonała najważniejszą pracę w swoim życiu i przejdzie do historii – dodał.
We czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował na konferencji prasowej o tym, co znaleziono w domu Czesława Kiszczaka. Znajduje się tam odręcznie zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, które jest podpisane „Lech Wałęsa Bolek” oraz pokwitowanie odbioru pieniędzy. Jak stwierdził Kamiński, dokumenty są autentyczne.
Źródło: TVP INFO
luk