„Drogi księże, witam w klubie. Został ksiądz zdiagnozowany jako jednostka poza normą psychiczną. Jest ksiądz pasowany na dewianta seksualnego” – pisze do zaatakowanego przez promotorów ideologii gender księdza profesora Dariusza Oko, aktorka Joanna Szczepkowska. Artystka wspiera duchownego.
Joanna Szczepkowska na łamach najnowszego numeru „Plus Minus” zwraca się do księdza Dariusza Oko, który po swoich wystąpieniach na temat homoseksualizmu i gender stał się enfant terrible dla promotorów tej ideologii i homolobby.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktorka, która w jednym z felietonów kilka miesięcy temu poruszyła problem wpływu środowisk homoseksualnych na to co się dzieje w teatrze spotkała się z ostracyzmem w swoim środowisku artystycznym. „Na zebraniu w Teatrze Dramatycznym wybitny homoseksualny reżyser powiedział do mnie – „Będziesz coraz bardziej martwa i coraz bardziej niepotrzebna” – pisała w tekście, który odrzuciła „Gazeta Wyborcza” (ostatecznie ukazał się na portalu e-teatr.pl).
Szczepkowska zauważa, że „w polskiej polemice sięga się po argumenty żywcem ze Związku Radzieckiego, gdzie opozycjonistom wkładano kaftany” bezpieczeństwa. Jej zdanie sprawa gender „jest medialnych dyskusjach albo zakrzyczana albo zachichotana”.
Felietonistka przypomina swoje pierwsze zetknięcie się z ideologią gender. Jej oburzenie wywołał pomysł jednego z reżysera każącego przebierać aktorom w sukienki dla dziewczynek. Na jej pytanie – „co to jest?”, skierowane do reżysera, usłyszała „to nowy człowiek”.
W sarkastycznym tonie Szczepkowska pyta dlaczego – w kontekście poszerzania seksedukacji kilkulatków o zagadnienie masturbacji – „konsekwencje seksu analnego są tabu?”.
„Dlaczego nie możemy rozmawiać szczerze o konsekwencjach seksu analnego? Przecież one istnieją? Czy będzie o tym w szkołach? Wiem będę zrównana z posłanką Pawłowicz”.
„Drogi księże, nie jest ksiądz sam” – konkluduje swój felieton Szczepkowska podkreślając, że kapłan „jest spokojnym zrównoważonym człowiekiem”, którego „wiedza jest rezultatem uczciwości”.
luk