Uznanie przez szczyt NATO Rosji jako kraju wrogiego jest zgodne z polskim oczekiwaniem – ocenił Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Strona Polska będzie, według zapowiedzi urzędnika, zabiegała o zwiększenie liczby żołnierzy sojuszu w państwach wschodniej flanki i wzmocnienie potencjału wojskowego Ukrainy.
Goszcząc w programie „Graffiti”, emitowanym przez stację PolsatNews, Paweł Soloch mówił o priorytetowych kwestiach, które Polska zamierza podnieść podczas rozpoczynającego się jutro szczytu NATO. – Teraz najważniejsze są decyzje, które wzmacniają potencjał wojskowy Ukrainy – wskazał urzędnik.
Jak ujawnił przełożony Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prezydent i rząd zabiegają o „zmianę rekomendacji, jeśli chodzi o obronę i odstraszanie”. Strona Polska postuluje, by przyjęto zapisy gwarantujące, że NATO będzie „natychmiast reagować na jakiekolwiek naruszenie terytorium państw członkowskich”. Proponowane przez Warszawę regulację mają także zagwarantować, że NATO nie będzie mogło zaakceptować czasowej okupacji terenów państwa należącego do sojuszu.
Wesprzyj nas już teraz!
Wspomniane przez Solocha gwarancje mają się znaleźć w, opracowywanej obecnie, nowej formule koncepcji strategicznej. Jak przyznał urzędnik, ich przyjęcie oznaczałoby dużą zmianę.
Podczas szczytu przedstawiciele Polski będą również naciskać na zwiększenie liczebności wojsk stacjonujących w państwach wschodniej flanki. – Żeby zamiast batalionów, były obecne brygady, przynajmniej w sytuacjach kryzysowych, żeby był szybki przerzut sił. (…) Chodzi o to, aby te jednostki, które teraz są w postaci 1 tys. 2 tys. żołnierzy, mogły spuchnąć od razu do kilku, kilkunastu, tysięcy żołnierzy, albo do (takiej liczby), jakiej nam potrzeba – cytuje słowa Pawła Solocha PolsatNews.
Źródła: polsatnews.pl
FA