W związku z atakiem rosyjskim na Ukrainę NATO uruchomiło art. 4 sojuszu w celu odbycia pilnych konsultacji. Prezydent Joe Biden zaś obiecał Kijowowi pomoc. Z kolei szef ONZ… błagał Putina, by wycofał wojsko i nie dopuścił do wybuchu najgorszej wojny tego stulecia.
W rozmowie telefonicznej, jaką odbyli prezydenci USA i Ukrainy tuż po północy z środy na czwartek, amerykański przywódca mówił, że „potępił ten niesprowokowany i nieuzasadniony atak rosyjskich sił zbrojnych”. Jednocześnie wezwał „przywódców świata do wyraźnego wypowiedzenia się przeciwko rażącej agresji prezydenta Putina i do stania po stronie narodu ukraińskiego”. Po raz kolejny mówił o nałożeniu kolejnych „surowych sankcji” na Rosję po spotkaniu z liderami grupy G7 24 lutego br.
Ukraiński przywódca Wołodymyr Zełensky zapewnił mieszkańców Ukrainy, że „Stany Zjednoczone przygotowują wsparcie międzynarodowe”.
Wesprzyj nas już teraz!
Sekretarz stanu Anthony Blinken rozmawiał także telefonicznie z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, z którym miał omówić „dalsze kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa terytorium Sojuszu, zwłaszcza na wschodniej flance NATO”. Szef amerykańskiej dyplomacji zapewnił, że „zaangażowanie USA w artykuł 5. NATO jest niepodważalne”. Chodzi o artykuł dotyczący udzielenia pomocy wojskowej zaatakowanemu sojusznikowi. Przewiduje on zbiorową obronę wszystkich państw członkowskich.
Prezydent Ukrainy w odezwie do narodu nakazał ludziom pozostać w domu i obiecał zwycięstwo.
Prezydent Rosji Władimir Putin w czwartek zainicjował operację wojskową na Ukrainie, twierdząc, że ma ona na celu ochronę ludności cywilnej. Poza atakiem na infrastrukturę wojskową Rosjanie prowadzą cyberatak zakrojony na szeroką skalę.
Ukraińskie Siły Zbrojne wydały oświadczenie o inwazji rosyjskiej, a korespondent Buzzfeed Christopher Miller potwierdził, iż biorą w niej udział także wojska białoruskie.
Przed inwazją podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa NATO – przez 11 godzin – próbowano odwieść Rosję od ataku na Ukrainę. „Dajcie pokojowi szansę” – miał nalegać Sekretarz Generalny Antonio Guterres.
Tymczasem Putin zaatakował i ostrzegł inne kraje, że wszelkie próby ingerencji w rosyjską operację doprowadzą do „konsekwencji, jakich nigdy nie widzieli”.
Przywódca Rosji, która sprawuje rotacyjną prezydencję w Radzie Bezpieczeństwa, stwierdził w środę wieczorem, że rebelianci we wschodniej części Ukrainy zwrócili się do Moskwy o pomoc wojskową.
– Moi drodzy koledzy, już za późno, aby mówić o deeskalacji – miał oznajmić ambasador Ukrainy Siergiej Kyslytsya. – Wzywam każdego z was, aby zrobił wszystko, co możliwe, by powstrzymać wojnę – apelował.
W spontanicznej wymianie zdań ukraiński dyplomata miał rzucić wyzwanie rosyjskiemu odpowiednikowi Wasilijowi Nebenzia, który przekonywał, że Rosja nie planuje wojny, ale „specjalną operacją wojskową”.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield mówiła w środę, że „dokładnie w czasie, gdy zebraliśmy się w Radzie poszukując pokoju, Putin wygłosił orędzie wojenne, z całkowitą pogardą dla odpowiedzialności tej Rady”. Zaproponowała też rezolucję o naruszeniu przez Rosję Karty ONZ, prawa międzynarodowego i rezolucji Rady z 2015 r. w sprawie Ukrainy.
Ambasador Rosji przy ONZ Nebenzia twierdził, że „specjalna operacja wojskowa” jest konieczna, ponieważ ukraińskie władze „nękają ludzi” w separatystycznych regionach. Zarzucał Kijowowi, że „angażuje się w przemoc i ucisk”. – Źródłem dzisiejszego kryzysu wokół Ukrainy są działania samej Ukrainy – przekonywał rosyjski dyplomata.
Ukraiński minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba błagał kraje ONZ o zastosowanie surowych sankcji gospodarczych i „aktywną dyplomację”, by zmusić Rosję do wycofania się. Ostrzegł, że słaba reakcja podważy cały porządek międzynarodowy i globalne bezpieczeństwo.
W nocy z środy na czwartek, gdy już w Kijowie i innych miastach Ukrainy rozległy się eksplozje, Guterres apelował do prezydenta Rosji: Prezydencie Putin, w imię ludzkości, sprowadźcie swoje wojska z powrotem do Rosji. W imię ludzkości, nie pozwólcie, aby w Europie zaczęła się najgorsza wojna od początku tego stulecia!
Unia Europejska nałożyła sankcje na osoby z najbliższego otoczenia Władimira Putina, obejmując nimi 27 wysoko postawionych osób i podmiotów. Postanowiono zamrozić ich aktywa. Jednak tak naprawdę, to od samych podmiotów finansowych będzie zależeć, czy udostępnią środki dysponentom kont. Osoby obłożone sankcjami mają zakaz podróżowania przez terytorium UE. Ma to być „jedna z najsilniejszych reakcji odwetowych, jakie UE kiedykolwiek podjęła wobec Federacji Rosyjskiej, kraju, który zapewnia 40 proc. dostaw gazu do bloku”. Szef unijnej dyplomacji jest przekonany, że pakiet sankcji „zaszkodzi Rosji i zaszkodzi bardzo”.
Co ciekawe, Putin na razie jest wykluczony z ograniczeń. Pośród krajów UE nie ma też jedności co do surowszych środków. Sankcje miały dotknąć m.in. ministra obrony Siergieja Szojgu, głównodowodzącego Floty Czarnomorskiej Igora Osipova, naczelnego dowódcą Sił Powietrznych Siergieja Surowikina i naczelnego dowódcę rosyjskich Sił Lądowych Olega Saljukowa, a także szefa sztabu Putina, Antona Vaino.
Poza wojskowymi, sankcje mają uderzyć w wysokich rangą urzędników związanych z systemem finansowym i bankowym kraju, takich jak Dmitrij Grigorenko, wicepremiera Rosji i przewodniczącego rady nadzorczej banku VTB oraz Igora Szuwałowa, prezesa państwowego banku rozwoju Wnieszekonombank (WEB). Uderzono też w oligarchę Jewgienija Prigożyna, który jest głównym sponsorem Grupy Wagnera, składającej się z najemników oraz Internet Research Agency.
Poza tym UE ściga „propagandystów:, jak np. Marię Zacharową, obecną rzeczniczkę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czy Margarita Simonyan, redaktora naczelnego kanału RT. Sankcjami objęto wszystkich deputowanych z separatystycznych regionów i wprowadzono ograniczenia dotyczące zdolności Rosji do pozyskiwania środków na rynkach kapitałowych UE oraz zakaz importu towarów pochodzących z regionów separatystycznych. To ma być na razie „pierwszy krok” odpowiedzi UE na atak Rosji.
Źródło: euronews.com, navytimes.com, npr.org
AS