Szkoccy hierarchowie katoliccy są przeciwni rządowemu projektowi ustawy genderowej, pozwalającej na tak zwaną prawną zmianę płci. Znosi ona szereg ograniczeń, w tym wymóg potwierdzenia przez lekarza dysforii i obniża z 18 do 16 lat wiek zezwalający na zmianę sposobu identyfikacji płci z kategorii biologicznej na tak zwaną płeć kulturową (gender).
Projekt likwiduje lub łagodzi szereg ograniczeń wprowadzonych wcześniej w związku z certyfikatami uznawania płci (GRC). Te pozwalają w przypadku osób pełnoletnich „prawnie stwierdzić”, że płeć osoby nie jest nadawana przy urodzeniu, lecz nabyta.
Episkopat Szkocji 19 grudnia wydał oświadczenie potępiające projekt wprowadzający „system samoidentyfikacji, pozwalający na prawną zmianę płci bez obowiązku uzyskania diagnozy stwierdzającej dysforię bądź konsultacji z lekarzem”. W oświadczeniu stwierdzono, że „usunięcie tego wymogu i odmowa ważnego nadzoru medycznego, który się z nim wiąże, nieuchronnie ograniczy możliwość kluczowej opieki zdrowotnej, wsparcia i ochrony dla osób wymagających szczególnego traktowania, w tym dzieci”.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskupi zwrócili uwagę, że szczególnie niepokojące jest to, iż przepisy obniżają wiek tak zwanej zmiany płci z 18 do 16 lat, co z kolei jest niebezpieczne dla kobiet i dzieci. Chodzi o to, że młodzi mężczyźni deklarujący, że są kobietami, będą mieli dostęp do szkolnych szatni czy toalet dla dziewcząt. Tymczasem w wielu tego typu miejscach dochodzi do napaści na tle seksualnym. Ponadto młodzi przeżywający zaburzenia związane ze swoją płcią mogą sięgnąć po nieodwracalne interwencje chirurgiczne, okaleczając się na całe życie. Temu między innymi sprzeciwili się szkoccy hierarchowie, pisząc: „Dzieci muszą być chronione przed składaniem trwałych oświadczeń prawnych dotyczących ich płci, co może prowadzić do nieodwracalnych planowych interwencji, w tym operacji”.
Duchowni przywołali negatywne stanowisko Szkockiej Rady ds. Bioetyki Człowieka, która uznała projekt za „niebezpieczny” i „szkodliwy”. Ponadto odwołali się do opinii organizacji kobiecych, wyrażających obawy o bezpieczeństwo kobiet i dziewcząt w wydzielonych miejscach przeznaczonych jedynie dla nich.
Zaznaczono, że ustawa będzie mieć wpływ na inne grupy społeczeństwa, w tym celebransów weselnych, którzy nie akceptują tzw. płynności płci i uznają, że małżeństwo to związek jednego mężczyzny z jedną kobietą.
Proponowane zmiany będą mieć wpływ także na pracowników służby zdrowia, szkoły, więziennictwa itd. Duchowni wezwali posłów, by sprzeciwili się proponowanym modyfikacjom.
Zgodnie z obowiązującym prawem Wielkiej Brytanii, osoby, które chcą oficjalnie „zmienić płeć”, muszą otrzymać orzeczenie lekarskie o dysforii płciowej, posiadać dwa dokumenty uzupełniające, w tym oświadczenie specjalisty wyjaśniające diagnozę oraz przedstawić inne dokumenty potwierdzające odpowiednie leczenie lub przejście operacji chirurgicznej. Ponadto muszą żyć wspólnie z partnerem preferowanej płci przez dwa lata. Rząd proponuje, by skrócić ten okres do 3 miesięcy. W przypadku osób w wieku od 16 do 18 lat, zakłada się, że musiałyby one żyć z partnerem preferowanej płci przez co najmniej pół roku.
Sprawy związane z tzw. prawnym uznaniem płci rozpatrywałby Sekretariat Generalny Szkocji, a nie panel brytyjski. Nie trzeba byłoby również przedstawiać raportu medycznego ani diagnostycznego.
Przyjęcie projektu ustawy wiązałoby się z daleko idącymi konsekwencjami prawnymi i politycznymi dla całej Wielkiej Brytanii. Musiałby się odnieść do tej decyzji rząd w Londynie albo sędziowie – w miarę, jak przybywać będzie problemów związanych z niespójnym systemem wydawania dokumentów tożsamościowych.
Źródło: catholicnewsagency.com
AS
