Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” skomentował państwowy pogrzeb „Inki” i „Zagończyka”. Michnik twierdzi, że uprawiana przez PiS polityka historyczna jest kłamstwem, a jako argument ośmielił się on podać… autorytet prymasa Wyszyńskiego i Jana Pawła II.
Michnik odniósł się też do słów prezydenta Dudy wypowiedzianych podczas państwowego pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”. Prezydent mówił wtedy o chwale bohaterów i o hańbie zdrajców. – Pomysł, by zmienić narrację na historię Polski, według którego cała historia powojenna to są Żołnierze Wyklęci, potem długo, długo nic, aż do braci Kaczyńskich to jest oczywiście nonsens. To przypomina mi, w jaki sposób manipulowali narracją historyczną bolszewicy, i w Rosji i w Polsce – twierdzi redaktor „GW”. Ta niezwykła sofistyka Michnika stawia zatem osoby oddające honory Żołnierzom Wyklętym na równi z ich bolszewickimi oprawcami!
Wesprzyj nas już teraz!
Według Michnika „trzeba się zastanowić, dlaczego młode pokolenie tak się zachwyciło Żołnierzami Wyklętymi. Ale też dlaczego ŻW przegrali całkowicie i dlaczego nie zostawili żadnego dziedzictwa”. Według niego czczenie Żołnierzy Wyklętych przez PiS to „nie żadne przywracanie godności, tylko kłamstwo”. – Bo jeśli się mówi „tylko Żołnierze Wyklęci, a inni to zdrajcy i tchórze, to ja się pytam, czy to dotyczy wszystkich tych, którzy uważali że walka zbrojna nie ma sensu, a więc i Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyłę też? To też są zdrajcy i tchórze? – twierdzi Michnik sugerując, że ktokolwiek mógłby nazwać zdrajcami tych spośród polskich patriotów, którzy po 1945 roku nie walczyli już z bronią w ręku. Zdrajcami nazywano bowiem – i uczynił to również prezydent Duda – tych, którzy zdecydowali się służyć komunistycznemu państwu i strzelać w tył głowy polskich patriotów.
Adam Michnik żałuje też, że mobilizacji, która objawiła się na pierwszych manifestacjach KOD-u nie udało się zbudować przed wyborami prezydenckimi, bo wówczas to nie Andrzej Duda byłby prezydentem, tylko Bronisław Komorowski. – Rządy PO były raz lepsze, raz gorsze, ale nie były niszczycielskie – twierdzi.
W wypowiedzi Michnika widać też rozczarowanie demokratycznymi wyborami ludzi Zachodu. Dziennikarka, Justyna Dobrosz-Oracz zapytała go, dlaczego 40 proc. Polaków „kupuje Polskę Jarosława Kaczyńskiego”. – To dobre pytanie. A dlaczego ponad 50 proc. Brytyjczyków zagłosowało za Brexitem, blisko 50 proc. Amerykanów chce głosować na Trumpa, dlaczego tak silne wsparcie we Francji ma Marine Le Pen. To jest ten moment gdy wiele krajów brunatnieje, ale to nie jest na zawsze. To przejściowy moment, który z pewnością minie, chociaż co napsują, to napsują – odparł szef „GW”.
Źródło: wyborcza.pl
kra