22 grudnia 2020

Sztab Trumpa podejmuje kolejną próbę unieważnienia wyników wyborów. Jest wniosek do sądu

(von Michael Vadon (Eigenes Werk) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons)

Sztab prezydenta Donalda Trumpa złożył kolejny wniosek do Sądu Najwyższego, domagając się unieważnienia wyników wyborów prezydenckich w Pensylwanii. Z kolei „New York Times” twierdzi, że w Białym Domu odbyło się spotkanie w sprawie wprowadzenia „stanu wojennego”.

 

W specjalnej petycji zaapelowano, by sędziowie – w związku z nieprawidłowościami z kartami wysyłanymi pocztą – unieważnili głosy oddane tą drogą i by nakazać Zgromadzeniu Ogólnemu Pensylwanii wybór własnej listy elektorów. Associated Press wskazuje, że chociaż perspektywa unieważnienia wyników w stanie przez Sąd Najwyższy jest znikoma, to nawet gdyby tak się stało, prawdopodobnie nie zmieniłoby to rezultatów głosowania i Joe Biden pozostałby zwycięzcą.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Petycja ma na celu podjęcie wszelkich odpowiednich środków zaradczych, w tym rezygnację z nominacji elektorów, oddających głos na Bidena oraz zezwolenie Zgromadzeniu Ogólnemu Pensylwanii na wybór ich zastępców” – wyjaśnił adwokat Trumpa Rudy Giuliani w specjalnym oświadczeniu dla prasy.

 

Giuliani zaapelował do sędziów o jak najszybsze podjęcie decyzji, zanim zbierze się Kongres 6 stycznia 2021 r., by potwierdzić głosowanie Kolegium Elektorów, które zdecydowanie uznało zwycięstwo Bidena (306 głosów przeciw 232).  Sędziowie nie planują spotkania do 8 stycznia.

 

W zeszłym miesiącu Pensylwania ogłosiła zwycięstwo Bidena, przyznając mu 20 głosów elektorskich po trzech tygodniach liczenia głosów i serii nieudanych prób zakwestionowania uczciwości wyborców w sądach.

 

W sumie sztab wyborczy Donalda Trumpa złożył około 50 pozwów, zarzucając powszechne oszustwa wyborcze. Zdecydowana większość z nich została zakwestionowana, ze względu na brak dowodów.

 

Nowy pozew jest co najmniej czwartym z rządu dot. Pensylwanii, który sztab Trumpa wniósł do SN. O wiele więcej spraw trafiło do sądów stanowych i federalnych. Wciąż nie policzono głosów wyborców z około 10 tys. kart przesłanych pocztą, które nadeszły po zamknięciu lokali wyborczych, ale  przed terminem wyznaczonym przez sąd stanowy. Pozostają one w zawieszeniu, czekając na decyzję SN, czy należy je policzyć.

 

Pojawiły się także doniesienia, że prezydent Trump omawia możliwość wprowadzenia stanu wojennego w celu unieważnienia wyborów. Konsultacje w tym zakresie prowadzi z gen. Michaelem Flynnem, byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego. Według „The New York Time”, prezydent poprosił Flynna o rozwinięcie pomysłu opisanego przez generała na portalu Newsmax.com. podczas spotkania w Białym Domu w piątek. Nowojorski dziennik sugeruje, że to najnowszy „surrealistyczny zwrot” w nieustającej – i jak dotąd nieudanej – próbie odwrócenia porażki Trumpa.

 

Sam prezydent jak zwykle za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował, że to „fałszywe wiadomości”. Wezwał jednak swoich zwolenników, by zorganizowali masowe wiece 6 stycznia, gdy zbierze się Kongres w celu formalnego poświadczenia wyboru 46. Prezydenta USA.  

 

Gen. Flynn ułaskawiony przez Trumpa po przyznaniu się do okłamania FBI podczas śledztwa w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 roku, wprost twierdzi, że ​​zwycięstwo Bidena zostało „sfałszowane”.

 

Wezwał nawet Trumpa, by był przygotowany na każdą ewentualność, ponieważ nie można pozwolić na naruszanie integralności wyborów. Apelował do wysłania wojska do stanów wahających się, w których jego były szef przegrał.. „[Trump] mógłby wykorzystać zdolności wojskowe. Mógłby umieścić wojsko w tych stanach  i zasadniczo powtórzyć wybory w każdym z nich” – pisał.

 

„NYT” podaje, że Rudy Giuliani miał wziąć udział w spotkaniu telefonicznie. Sugeruje się, że miał naciskać na Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby przejąć maszyny do głosowania.

 

Według źródeł, na które powołał się nowojorski dziennik, w spotkaniu miał brać udział także Pat Cipollone, doradca Białego Domu i Mark Meadows, szef sztabu Białego Domu, którzy stanowczo sprzeciwili się tym pomysłom.

 

W spotkaniu uczestniczyła również Sidney Powell, wyrzucona z zespołu prawnego prezydenta Donalda Trumpa w zeszłym miesiącu po promowaniu serii „dziwacznych teorii spiskowych”.

 

Źródło: voanews.com,nzherald.co.nz

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 368 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram