Komisja Europejska rozważa propozycję Szwecji dotyczącą relokacji imigrantów, którzy dostali się do tego kraju. Okazało się, iż przybysze generują problemy, z którymi nie radzi sobie nawet tak „postępowe” społeczeństwo. Problem w tym, że część „kwoty szwedzkiej” miałaby trafić do Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
Chodzi o 23 tysiące osób, które trafiły do Szwecji z Syrii, Iraku i Erytrei. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że kraj ten nie radzi sobie z uchodźcami i chciałby się podzielić swoim problemem z krajami Europy.
– Komisja Europejska dostała prośbę Szwecji o relokację i pracuje teraz nad szczegółami propozycji – powiedziała „Rzeczpospolitej” Tove Ernst, rzeczniczka KE.
Według informacji dziennika, nie można wykluczyć, że część imigrantów miałaby trafić do Polski, bowiem w ich przypadku Komisja Europejska chce zastosować takie samo rozwiązanie, jak dla już uzgodnionych kwot dotyczących osób przebywających w obozach na terenie Grecji i Włoch.
Takie rozwiązanie oznaczałoby dla Polski perspektywę przyjęcia dodatkowych 1 800 osób (do już uzgodnionych 6 tysięcy). Póki co, Polska nie wystosowała jeszcze żadnego zaproszenia i zwraca uwagę na brak procedur, które uniemożliwiają przyjęcie zadeklarowanych przez poprzedni rząd kwot.
Czy Bruksela może dowolnie narzucać kolejne kwoty imigrantów? W ocenie KE, tak! Bo kraje członkowskie w porozumieniu z września wstępnie wyraziły na to zgodę. Formalnie uzgodniono wówczas podział 120 tysięcy imigrantów z obozów w Grecji i Włoch, ale między kraje podzielono liczbę 66 tysięcy, resztę pozostawiając „na przyszłość”.
MA