W dni poprzedzające katastrofę smoleńską oraz kilka dni tuż po niej, na teren na którym położone jest lotnisko Siewiernyj, skierowane były satelity. Kto i dlaczego je tam skierował? I dlaczego zrobiły zdjęcia z 9 i 11 kwietnia, a z dnia katastrofy nie?
„Gazeta Polska” rozmawiała z prof. Chrisem J. Cieszewskim, pracownikiem badawczym w Warnell School of Forestry and Natural Resources University of Georgia, autorem jednego z najciekawszych referatów wygłoszonych na październikowej Konferencji Smoleńskiej. Wnioski, jakie wyciąga dr Cieszewski z analizy dostępnych zdjęć satelitarnych Smoleńska, są niezwykle interesujące.
Wesprzyj nas już teraz!
– Kupiliśmy i przeanalizowaliśmy zdjęcia z okresu bezpośrednio poprzedzającego katastrofę smoleńską oraz z dni, które nastąpiły po niej. Najważniejsze fotografie pochodzą z 5, 9, 11, 12 i 14 kwietnia 2010 r. – mówi prof. Cieszewski. – Intrygujący jest dla mnie fakt, że wcześniejsze zdjęcia satelitarne wysokiej rozdzielczości (tzn. 50 cm) znad lotniska w Smoleńsku pochodzą dopiero z 2007 r. Przez pięć lat żadnych takich fotografii nie wykonywano w tym miejscu, po czym nagle 5 i 9 kwietnia, a potem 11, 12 i 14 kwietnia 2010 r. zdjęcia zaczęły pojawiać się jedno po drugim – dodaje.
Naukowiec podkreślił, że zamówienie wykonania fotografii satelitarnej danego miejsca, tzw. satellite tasking, musi być dokonane 2 do 4 tygodni przed zrobieniem zdjęcia. Jeśli więc ktoś zlecał wykonanie fotografii satelitarnych lotniska w Smoleńsku między 5 a 14 kwietnia 2010 r., to albo wiedział, że coś się tam stanie, albo mamy do czynienia z nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności.
Istnieje również teoretyczna możliwość, że ktoś o wyjątkowych wpływach, nie zważając na istniejące harmonogramy, skierował satelity nad obszar Smoleńska już po katastrofie, ale nie wyjaśnia to sfotografowania lotniska 5 i 9 kwietnia.
Prof. Chris Cieszewski powiedział „GP”, że wiele wskazuje na to, iż na miejscu katastrofy, w ciągu kilku dni po tragedii, dokonywano wielu manipulacji – m.in. przesunięcia lewego statecznika samolotu o 50 m w kierunku centrum miejsca katastrofy, widoczne przy porównaniu zdjęć z 11 i 12 kwietnia 2010 r. W jakim celu tego dokonano? Nie wiadomo. Według naukowca poza statecznikiem miejsce położenia zmieniło co najmniej siedem innych fragmentów samolotu, które były przemieszczane i być może grupowane w różnych miejscach terenu katastrofy.
Źródło: niezależna.pl
kra