Taniec miał być dla niej spełnieniem marzeń: światowa kariera, największe sceny… Stał się koszmarem. Po latach spędzonych za granicą powrót do Polski miał być wybawieniem z zepsutego świata opętanego seksem. Jakież było zdziwienie, gdy okazało się, że tu jest jeszcze gorzej. Dziś Żaneta Majcher ostrzega młodych przed pogubieniem się w świecie, w którym swoje piętno odcisnęły ideologie gender i LGBT+. Prawda mocno przemawia, ale też wywołuje hejt.
Pięknego świadectwa Żanety Majcher można wysłuchać dzięki PCh24 TV. Uzdolniona tancerka i choreograf opowiada o swojej przygodzie z tańcem. O tym jak udział w popularnym niegdyś programie tanecznym otworzył jej drzwi do wielkiego świata. Ale to, co tam zastała, szokowało…
Wesprzyj nas już teraz!
Okazało się, że taniec przestał być sposobem na wyrażenie pozytywnych uczuć, na pokazanie piękna człowieka jako stworzenia. Stał się za to nośnikiem mroku i złych emocji. Towarzyszyła temu seksualizacja. Dotyczyło to nie tylko relacji na scenie, ale także poza nią. Potworne uwiązanie – opętanie seksem – zniewalało, uzależniało… Chcąc tańczyć, trzeba było się temu poddać, wbrew sobie.
Żaneta Majcher opowiada o swoim powrocie do Polski. Miała nadzieję, że tu będzie normalnie. Rzeczywistość okazała się straszna. Bowiem prócz seksualizacji, znanej już z Zachodu, środowisko, do którego trafiła, było pełne nienawiści wobec osób nieidentyfikujących się z ideologią LGBT+, wobec osób wyznających wiarę w Chrystusa. Miłość, równość, tolerancja znów okazały się tylko pustymi hasłami…
W swoim wzruszającym świadectwie Żaneta Majcher opowiada o tym, jak ludzie opętani ideologią gender traktują swoich partnerów, jak drenują drugiego człowieka, jak używają go do swoich celów. Opowiada o wielkiej duchowej pustce, jaka pozostaje w człowieku, który daje się uwieść tej groźniej „modzie” i o przykrych konsekwencjach, jakie spadają na osoby, które chcą się wyrwać z tej pułaki: przekreślenie, odrzucenie, hejt…
Tą nienawiść widać i teraz. Owszem, świadectwo Żanety Majcher spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem – większość użytkowników internetu przekazywało tancerce słowa wsparcia, gratulacje i życzenia wytrwałości na obranej drodze życia zawodowego – z tańcem, ale i z Panem Bogiem.
Pośród komentarzy nie zabrakło hejtu. I to „za wszystko”! Za świadectwo wiary, wraz z sugestiami o złej roli Kościoła w kształtowaniu człowieka. Zarzucano jej kłamstwo i chęć zabłyśnięcia. Imputowano nawet syndrom odrzucenia – czego świadectwo miałoby być wyrazem. Nie zabrakło też komentarzy odnoszących się do sfery seksualnej, które stanowiły dowód na to, że Żaneta Majcher mówi prawdę o ideologiach gender, LGBT+ i o tym, jak zniewalają one człowieka.
Żanecie Majcher udało się odmienić swoje życie. Pokazuje, że taniec może być inny niż to, co sączy się ze światowych scen – że można inaczej. I tego uczy. Idzie pod prąd głównego nurtu… Jest iskrą wskazującą, że jest nadzieja na zmianę, że jest taka możliwość. I jest ona tego najlepszym przykładem.
Zobacz wyjątkowe świadectwo Żanety Macher.