Duolingo to ciesząca się olbrzymią popularnością aplikacja do nauki języków obcych. Platforma ma milionami użytkowników i szeroką ofertą edukacyjną. W jej ramach nauczyć się można opanować nawet najbardziej egzotyczne języki. Twórcy wykorzystują tę popularność do szerzenia ideologii gender. Wśród materiałów, mających służyć doskonaleniu językowych zdolności, nie brak m.in historii o parach homoseksualnych…
Jednym z elementów nauki języka przy pomocy aplikacji Duolingo są historyjki – dzięki którym zapoznać się można z nowym słownictwem oraz użyciem języka w konkretnym kontekście. Kursy przemycają w ich treści propagandę lobby LGBT…
Niektóre z nich wprost opisują życie grzesznych związków homoseksualnych, jak na przykład historyjka „Una familia muy grande” [hiszp. Bardzo duża rodzina – red], która czeka na adeptów języka hiszpańskiego. Przedstawia ona zapoznanie Salmy z rodziną jej lesbijskiej partnerki Anny. W dialogu z matką ta ostatnia przedstawia kobietę swoim licznym braciom i rodzicom jako swoją „narzeczoną” lub „ukochaną”. Matka Anny z lekkim przekąsem zauważa, że choć ma tak liczne potomstwo, to córkę tylko jedną… po czym reflektuje się i mówi, że po zapoznaniu homoseksualnej „partnerki” Anny, już dwie. Sprzeczny z naturą związek córki zostaje zatem serdecznie przyjęty.
Wesprzyj nas już teraz!
W innej opowieści, zatytułowanej „miesiąc miodowy”, użytkownikom platformy przedstawia się okolicznościowy wyjazd tej samej pary, tuż po jej pseudo-ślubie. Konkretnie odbiorcom ukazany jest moment wylotu do Madrytu, w trakcie którego dwie lesbijki wyznają sobie „miłość”.
Te i inne genderystyczne schematy powielane są w identyczny niemal sposób w innych wersjach językowych. Zmienia się tylko słownik i imiona postaci.
Ta nawracająca podczas korzystania z duolingo promocja dewiacji jest nie tylko owocem naginania się twórców do ideologicznych oczekiwań. Ci zapewniają, że szczerze utożsamiają się z celem promowania grzesznych związków.
Na oficjalnym blogu autorów aplikacji przeczytać można artykuł wskazujący, że „reprezentacja” tęczowego lobby jest dla nich sprawą zupełnie kluczową. „Gdy budowaliśmy nasz nowy zbiór postaci spędziliśmy miesiące dyskutując nad ich imionami, mocnymi siłami, wadami, celami życiowymi lub ich braku. Ale rzeczą, której nigdy nie kwestionowaliśmy była potrzeba reprezentacji [subkultur- red.] queer”, podaje blog.duolingo.com.
Jak można dowiedzieć się z tego samego tekstu, motywacją do umieszczania tęczowej agitacji w edukacyjnych historiach jest chęć „znormalizowania”, czyli budowy akceptacji, dla tych obrzydliwych treści. „Pozwolenie, by postaci LGBTQ funkcjonowały normalnie, bez skupiania szczególnej uwagi na tej tożsamości – to coś, co naszym zdaniem jest najlepszą praktyką w budowaniu opowieści. W celu znormalizowania czegoś, po prostu przedstawia się to jako normalne, co oznacza, że nie przywiązuje się do tego uwagi, gdy się to prezentuje”, wyjaśniają twórcy popularnej aplikacji.
Ukoronowaniem nacisku – jaki przedsiębiorstwo kładzie na promocję dewiacji – jest nagranie zamieszone na profilu firmy w serwisie TikTok. Według opisu portalu tvmn.pl, stanowi ono krytykę osób sceptycznie nastawionych do agendy gender i przekonuje, że są oni zagrożeni potępieniem. Jak można się domyślać, okolicznościowe” prezentowanie w mediach społecznościowych aplikacji symboli LGBT jest oczywistą rutyną.
Aktywność twórców platformy wskazuje, że chętnie i starannie formułują oni swoje treści tak, by infiltrować światopogląd użytkowników. Doskonale wiedzą przecież, że z ich platformy korzystać będą nade wszystko młodzi… z rozmysłem to do nich kieruje się tęczową propagandę. Stanowi ona oręż w wychowanie moralne i zasady religijne, które stanowią wyniesioną z domu tamę dla wpływów rewolucji seksualnej.
Rodzice wobec takiego zagrożenia działać mogą dwutorowo. Z jednej strony wobec coraz bardziej pogrążonego w grzechu i obłędzie świata, katolicy coraz częściej szukać muszą alternatywnych narzędzi edukacji, które nie skażą ich dzieci na obcowanie z gorszącą propagandą.
A jednak wszechobecny przekaz – hołubiący rozwiązłość i dewiacje – rozrósł się na tyle, że trudno zupełnie odizolować od niego młode pokolenie W tej sytuacji trzeba więc odwrócenia strategii „normalizacji” – tej, którą promują m.in. twórcy Duolingo. Ich usilne przedstawianie „nieheteroseksualnego” stylu życia jako zwyczajnego i uporządkowanego to kłamstwo szyte grubymi nićmi. Trzeba pokazywać jego luki i manipulacje, które dowodzą, że zaburzenia tożsamości płciowej oraz orientacji seksualnej wiążą się z szeregiem niebezpieczeństw. Odrywają seksualność człowieka od danego jej bogactwa i sensu: jej prokreacykjnego potencjału. Jak mówił czołowy terapeuta homoseksualizmu, dr. Joseph Nicolosi, ciało człowieka jest w oczywisty sposób nieprzystosowane do tej nieuporządkowanej praktyki. Poniżej kilka tekstów, które mogą pomóc pogłębić świadomość tego faktu:
Homoseksualizm? To się leczy! Nie stygmatyzacja, ale historia nadziei i wyzwolenia
Współpraca z pedofilami, kłamstwa, dewiacje. Oto Kinsey – ojciec rewolucji seksualnej
Związki homoseksualne „krzywdzące i puste”. Uczona krytykuje kapitulację Kościoła
Zmowa milczenia wokół medycznych konsekwencji homoseksualizmu