Przemysł filmowy dyskryminuje nie tylko czarnoskórych aktorów. Także homoseksualiści są pomijani – utyskuje aktor-homoseksualista Ian McKellen. Jego zdaniem „trwa to od bardzo dawna”.
W ostatnim czasie to kolejny już atak politycznie poprawnie zorientowanych bojowników o tolerancję na Hollywood. Ogłoszenie tegorocznych nominacji do Oscara wywołała falę krytyki wśród czarnoskórych filmowców i aktywistów. Oburzeni podkreślali, że wśród 40 aktorów nominowanych w tym i ubiegłym roku nie ma żadnego „Afroamerykanina lub Latynosa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz fabryce snów oberwało się od zadeklarowanego homoseksualisty, aktora Iana McKellena. „Nie tylko Afroamerykanie są pomijani przez przemysł filmowy. Kiedyś dotyczyło to także kobiet, a dziś homoseksualistów, co trwa zresztą od bardzo dawna. Istnieją wszelkie podstawy, aby narzekać, a Oscary pozwalają na ten problem zwrócić uwagę. Żaden gej nie dostał jeszcze nagrody. Zastanawiam się czy to uprzedzenie czy szansa” – uważa filmowy Gandalf.
Według aktora problem tkwi w samej akademii filmowej – „Jeżeli próbujesz zrobić karierę jako czarnoskóry aktor, albo taki o hiszpańskim pochodzeniu, w stanie Kalifornia, gdzie większość stanowią biali, to nie tędy droga. Dodatkowo jesteś osądzany przez komisję, która też składa się z białych mężczyzn w średnim wieku”.
Po fali krytyki ze strony czarnoskórych, przyznająca Oscary Akademia Filmowa zapowiedziała zmiany i modyfikację składu komisji. „Tęczowym” pewnie też nie odmówią.
Nagrody Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej zostaną przyznane 28 lutego 2016 roku.
Źródło: Kresy.pl/gazetaprawna.pl
luk