„Polska jest jednym z najbardziej konserwatywnych kulturowo krajów, ale ostatnio można tam zaobserwować pewną zmianę” – napisał brytyjski „The Economist”.
Pismo zwraca uwagę, że premier Ewa Kopacz podczas niedługiego przecież okresu sprawowania funkcji szefa rządu, zaczęła mówić o potrzebie ratyfikacji genderowej konwencji antyprzemocowej, wyraziła zgodę na sprzedawanie w aptekach bez recepty pigułki „dzień po”, podniosła temat legalizacji związków partnerskich i rozpoczęła prace w sprawie regulacji sztucznego zapłodnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wszystkie liberalne działania Ewy Kopacz spotykają się ze stanowczym sprzeciwem Kościoła. Powodują również sprzeciw konserwatywnej części Platformy Obywatelskiej” – pisze brytyjski tygodnik.
„The Economist” zwraca uwagę również na zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Słupsku Roberta Biedronia, podkreślając, że ów wybór wydaje się być jednak sukcesem ciężko pracującego polityka w mieście zaniedbanym przez jego poprzedników. Wyborcy – twierdzi brytyjskie pismo – nie głosowali więc na homoseksualistę.
Obok zwycięstwa Biedronia w Słupsku, tygodnik odnotował również zwycięstwo innego, znanego z lewackich poglądów polityka. „W Wadowicach, rodzinnym mieście Karola Wojtyły, burmistrzem został Mateusz Klinowski, zdecydowany ateista i zwolennik legalizacji narkotyków” – czytamy w „The Economist”.
Pismo zwraca jednak uwagę, że w Polsce coraz więcej młodych wyborców przechodzi na pozycje konserwatywne. Wielu w eurowyborach zagłosowało na partię Janusza Korwin-Mikkego, zaś „nacjonalistyczne” Prawo i Sprawiedliwość remisuje z PO w przedwyborczych sondażach.
W opinii „The Economist” działania Ewy Kopacz są nie tylko obliczone na głębszą zmianę, ile przejęcie głosów lewicy – słabnącego SLD oraz słabego Twojego Ruchu.
Źródło: „The Economist”
ged