10 czerwca 2013

Blisko 6 tys. osób uczestniczyło w toruńskim „Marszu dla życia i rodziny”. Małżeństwa, rodziny z małymi dziećmi, osoby starsze, przedstawiciele wspólnot, duszpasterze, siostry zakonne i ludzie dobrej woli wyszli na toruńskie ulice, by pokazać, że rodzina oparta na wartościach chrześcijańskich, żyjąca w zgodzie z prawem naturalnym, jest siłą Ojczyzny i Kościoła.


Marsz rozpoczął się Mszą św. celebrowaną w katedrze św. Janów. Mszy św. przewodniczył ks. prałat Józef Nowakowski, przewodniczący Funduszu Obrony Życie Diecezji Toruńskiej i dyrektor diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno–Opiekuńczego. Kazanie wygłosił o. Jacek Aniszewski CSsR. W kazaniu podkreślił, że Polska znajduje się na 209 pozycji na świecie, jeśli chodzi o narodziny dzieci. Za Polską są już tylko kraje, których toczy się wojna. Politycy zastanawiają się, co zrobić? A ludzie wierzący mówią o życiu i o szacunku do każdego życia. – Nie mówimy tylko o życiu biologicznym. Nie mówimy tylko o tym, że powinno się rodzić więcej dzieci. My mówimy, że życie to Chrystus. Bez Chrystusa nie ma życia. Można mieć bardzo dużo pieniędzy, jeździć mercedesem, ale jeśli nie ma się w sobie życia wiecznego, to co to za życie? – mówił kaznodzieja.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jeśli Europa jest dziś zanurzona w śmierci, to jest to najlepszy moment na to, by spotkała Chrystusa. Tylko On wyprowadza ze śmierci. A gdzie jest Chrystus? W Kościele! Dlatego Europa nas potrzebuje. Nie wstydźmy się Chrystusa, bo kto słucha Jego słów nigdy się nie zawiódł. On nikogo nigdy nie okłamał. Tylko On oddał życie za nas. Nikt inny, nawet ci, którzy nas najbardziej kochają na ziemi, nie oddali za nas życia. Tylko Jezus! – powiedział o. Jacek i podkreślił, że Europa potrzebuje naszej odwagi wiary, naszego świadczenia o zwycięskiej miłości Jezusa, by wyrwać ją ze szponów śmierci. – Tam, gdzie jest śmierć, jest diabeł. Jedynym, który poradził sobie ze śmiercią jest Jezus, dlatego chcemy to ogłosić wychodząc na nasze ulice – dodał.

 

Podczas Mszy św. wierni mogli odnowić i podjąć przyrzeczenia duchowej adopcji dziecka poczętego.

Po Mszy św. uformowano marsz, który przeszedł ulicami: Kopernika, Aleją Jana Pawła II, Chełmińską, Szeroką przez Rynek Nowomiejski i Wolę Zamkową do Fosy Zamkowej, gdzie nastąpiło zakończenie marszu.

 

Podczas marszu panowała radosna, pełna optymizmu atmosfera. Bycie razem w ważnej sprawie wywoływało spontaniczną życzliwość dla siebie nawzajem. – Jestem tutaj, ponieważ trzeba nieustannie podkreślać wagę życia oraz to, że dzieci są szczęściem dla rodziny. Maszeruję także w intencji mojego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałam jakiś czas temu – powiedziała Ewa, studentka. – Jesteśmy wielodzietną rodziną. Ten marsz wyraża wszystkie wartości, którymi żyjemy: szacunek dla życia i otwartość na nie, przyjęcie dzieci takimi, jakie są. Jesteśmy przeciwni wszelkim zmianom praw naturalnych, które świat próbuje nam dziś narzucić. Rodzina jest fundamentem społeczeństwa, jest źródłem szczęścia dla nas i dla naszego kraju. Idziemy, bo jesteśmy razem, nie jesteśmy sami – mówili Renata i Zbyszek, którzy na marsz przybyli z piątką swoich dzieci. – Są naszym największym szczęściem – dodaje Renata.

 

Marsz został objęty honorowym patronatem przez biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego.

 

 

Źródło: KAI

luk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 556 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram