Niewielki samolot pasażerski zderzył się w powietrzu z wojskowym helikopterem i spadł do rzeki Potomak przy podejściu do lądowania na lotnisku Ronalda Reagana pod Waszyngtonem. Służby wydobywają ciała ofiar.
„Regionalny samolot Bombardier CRJ 700 linii lotniczych PSA zderzył się w powietrzu ze śmigłowcem Sikorski H60 Blackwawk na podejściu do lądowania na Reagan National” – podała w komunikacie agencja. PSA to regionalny partner American Airlines, jednej z największych amerykańskich linii lotniczych. Samolot leciał z Wichita w Kansas. Na liście pasażerów było 60 osób, a samolot obsługiwało czterech członków załogi.
Według Fox News, śmigłowiec Blackhawk należał do amerykańskiej armii. W okolicy lotniska Reagana znajduje się kilka baz wojskowych, a także Pentagon. Śmigłowcem leciało trzech żołnierzy US Army – podała telewizja CNN, powołując się na przedstawiciela Pentagonu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Akcja ratunkowa i poszukiwanie ofiar katastrofy trwa, a Pentagon natychmiast wszczął dochodzenie – powiedział szef Pentagonu Pete Hegseth. Według telewizji CBS News, do tej pory z Potomaku wyciągnięto 18 ofiar śmiertelnych.
„Absolutnie tragiczne. Wysiłki ratunkowe i poszukiwania trwają. Modlitwy za wszystkie dotknięte dusze i ich rodziny. Dochodzenie natychmiast wszczęte przez Armię i DoD (Pentagon)” – napisał na portalu X Hegseth. Potwierdził też doniesienia, że wojskowy śmigłowiec, który zderzył się z pasażerskim Bombardierem wykonywał lot szkoleniowy z Fortu Belvoir.
„Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły, dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił? Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała śmigłowcowi, co ma robić, zamiast pytać, czy widzieli samolot? To zła sytuacja, której można było zapobiec. NIEDOBRZE!!!” – napisał Donald Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Prezydent skomentował w ten sposób nagrania z wypadku oraz dialog między pilotem śmigłowcem a wieżą kontroli lotów waszyngtońskiego lotniska im. Ronalda Reagana. Przed katastrofą kontroler zwrócił pilotowi uwagę na zbliżający się samolot, pytając go, czy go widzi, i prosząc o zachowanie odstępu. Pilot potwierdził, że widzi samolot.
Źródło: PAP
RoM