„Wobec nowej liturgii o antropocentrycznych tendencjach zrodziło się pragnienie, by przywrócić Boga w centrum życia klasztoru. Tak jak drzewo rośnie tylko wtedy, gdy czerpie energię poprzez swe korzenie, tak też mnich (i nie tylko!) potrzebuje skarbu wielusetletniej mądrości, by przywrócić Kościołowi młodość” – tłumaczy trapista o. Josef Vollberg, opat klasztoru w Mariawald, gdzie w roku 2008 powrócono do liturgii sprzed posoborowej reformy.
– Mariawald to jedyny klasztor trapistów w Niemczech. Trapiści to mnisi, którzy wywodzą się z odnowy cystersów, zapoczątkowanej przez opata de Rancé w XVII wieku reformą klasztoru w La Trappe. Pełna nazwa zakonu to „Ordo Cisterciensis Strictioris Observantiae” (OCSO) czyli Zakon Cystersów Ściślejszej Obserwancji – tłumaczy o. Vollberg w rozmowie z Paix Liturgique. – Za zgodą Ojca świętego Benedykta XVI, opactwo celebruje liturgię według nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, według ksiąg, którycg cystersi używali do Soboru. Mariawald podąża za wolą Ojca świętego, jeszcze jak prefekt Kongregacji Doktryny Wiary przestrzegał on przed subiektywistycznym „samorozwiązaniem” wiary i przed zapominaniem naszych duchowych korzeni. Praca wykonywana przez Mariawald jest służbą Kościołowi i chrześcijanom na całym świecie – dodaje.
Wesprzyj nas już teraz!
O. Josef Vollberg zaznaczył także, że decyzja o powrocie do „starej” liturgii, traktowanej przez niektórych jako „reakcyjna”, wywołała pozytywne reakcje wśród wielu wiernych. Od 2008 roku liczba wiernych przybywających na Msze niedzielne, chcących także odbyć w klasztorze rekolekcje bądź dni skupienia, stale rośnie.
– W naszej wspólnocie nie było żadnych widocznych owoców zmian wprowadzonych po Drugim Soborze Watykańskim, liczba naszych zakonników spadła drastycznie – tłumaczy motywy duchowny. Od 1965 do 2011 roku wielu spośród mnichów opuściło klasztor, mieliśmy tylko dwa powołania. I tak, wobec nowej liturgii o antropocentrycznych tendencjach zrodziło się pragnienie, by przywrócić Boga w centrum życia klasztoru. Tak jak drzewo rośnie tylko wtedy, gdy czerpie energię poprzez swe korzenie, tak też mnich (i nie tylko!) potrzebuje skarbu wielusetletniej mądrości, by przywrócić Kościołowi młodość.
„Stara” liturgia wymagała od mnichów nauki, wysiłku związanego z nauką chorału gregoriańskiego, łaciny, poznawaniem brewiarza. „Wszystkie te ofiary wynagradzane są odrywaniem dotąd nieznanych bogactw” – zaznacza opat. – Celebracja versus Deum a nie versus populum wymaga „participatio actuosa” innego rodzaju, a w większości wypadków, bardziej świadomego uczestnictwa. Komunia św. udzielana na język prowadzi również do głębszej adoracji. Nawiasem mówiąc, Ojciec święty sam też rozdaje komunię na język w Novus Ordo, dając tym samym przykład dla bardzo potrzebnej „reformy reformy”.
W roku 2008 w klasztorze żyło 12 mnichów, od tego czasu zmarło dwóch spośród nich, jeden brat złożył od tego czasu profesję wieczystą, w klasztorze żyje jeden nowicjusz. W tym roku formację rozpocznie jeden postulant, trzech kolejnych młodych mężczyzn poważnie rozważa rozpoczęcie życia monastycznego w tej wspólnocie. W ciągu ostatnich czterech lat z trapistami kontaktowało się około 30 innych, chcących poznać ich wspólnotę, regułę i sposób życia. Klasztor znajduje się niedaleko miasteczka Heimbach w Nadrenii Północnej-Westfalii.
źródło: paixliturgique.org.uk
mat