„Neomarksiści, którzy opanowali uniwersytety i medialny mainstream, nienawidzą wszelkiej hierarchii. Według nich kościelna struktura podległości i posłuszeństwa podszyta jest systemową przemocą, co urąga dogmatowi lewicy – niedyskryminacji”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.
Publicysta wymienia najważniejsze „lekarstwa”, jakie chcą zaaplikować w Kościele Katolickim rewolucjoniści – ideowe dzieci Marksa i Engelsa. Likwidacja hierarchii jest pierwszym z ich „lekarstw”. Kolejne to „demokratyzacja struktur kościelnych” i „zniesienie celibatu”.
Jak wyjaśnia, w przekonaniu neomarksistów „dopuszczenie świeckich, a najchętniej kobiet, do zarządzania Kościołem usunie nadużycia wynikające z podległości i zwierzchności”. Z kolei zniesienie celibatu, ich zdaniem, doprowadzi do sytuacji, że „księża będą spełnieni seksualnie, więc problem pedofilii sam zniknie”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dopóki tego rodzaju argumenty podnoszą komentatorzy lewicowi, dopóty można uznać, że ludzie niewierzący nie wiedzą, o czym mówią. Niestety, te głosy są obecne wewnątrz Kościoła – pojawiły się wśród postulatów Synodu. Pomysły na takie właśnie uzdrowienie Kościoła są świadectwem braku wiary. Wynikają z niewiary w apostolski depozyt kapłaństwa i moc sakramentu”, podkreśla gospodarz programu „W Pośpiechu” na antenie PCh24 TV.
„Rezygnacja z pojęć takich jak asceza, ofiara, umartwienie, cnota czy łaska nie jest już tylko światową przypadłością. Staje się sposobem myślenia katolików, z dostojnikami watykańskimi włącznie”, podsumowuje Jan Pospieszalski.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK
Kardynał Sarah: „Żyjemy w dyktaturze relatywizmu”. Biskup Strickland: „Amen, Eminencjo”
Czy to za to przemówienie homo-rewolucja nienawidzi Jana Pawła II?