Tunezyjskie służby specjalne zatrzymały trzy osoby, które współpracowały z Anisem Amrim, zastrzelonym we Włoszech mężczyzną, podejrzewanym o dokonanie zamachu na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Służby nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
W ocenie służb, Anis Amri – mężczyzna zastrzelony w piątek przez włoskie służby w czasie rutynowej kontroli, to osoba która dokonała w poniedziałek ataku na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Zginęło wtedy 12 osób, a prawie 50 zostało rannych.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz w ręce tunezyjskich służb wpadły kolejne trzy osoby, które utrzymywały kontakty z terrorystą i mogły mieć związek z zamachem. To m.in. bratanek Amriego, który wymieniał z nim informacje za pośrednictwem portali społecznościowych.
Z kolei w Hiszpanii wywiad sprawdza internetową wymianę wiadomości z 19 grudnia między Amrim i hiszpańskim rezydentem. Służby już sygnalizują, że możliwe są dalsze aresztowania w związku z tą sprawą.
Sprawa ataku na jarmark w Berlinie budzi sporo wątpliwości, m.in. co do jakości działania służb, którym potencjalny sprawca zdołał wymknąć się przez Francję, aż do Włoch. Tam nie dość, że został zatrzymany przypadkowo, to jeszcze został zastrzelony przez funkcjonariuszy. Sprawca na miejscu zbrodni zostawił liczne ślady, w tym swoje dokumenty. Mężczyzna miał działać na rzecz tzw. Państwa Islamskiego. Jednak dopiero w piątek w sieci ukazało się nagranie, na którym Amri przyznaje, że jest związany z tą organizacją.
Źródło: tvp.info
MA
