Zmiany w systemie tureckiej edukacji. Już wkrótce dzieci i młodzież w tureckich szkołach będzie mniej uczyć się o „Ojcu Narodu” – Ataturku, a więcej z kolei o prezydencie Recepie Erdoganie. Więcej też będzie o zasadach i historii islamu.
Młodzież będzie uczona m.in. „o roli Erdogana – bohatera, który w ciągu kilku godzin uporał się w lipcu 2016 r. z puczystami – wrogami ojczyzny”. Zniknie – czego wielu rodziców nie może pojąć – teoria ewolucji. Więcej godzin poświęconych będzie naukom i zasługom wybitnych tureckich uczonych muzułmańskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Wciąż zostaje Einstein i Newton, ale wtajemniczeni sądzą, że usunięcie ich z programu nauczania to tylko kwestia czasu. Nowe, konserwatywno-religijne zmiany zostały ostro skrytykowane przez prozachodnie środowiska naukowców w Stambule i w Ankarze.
Związek Nauczycieli z kolei przestrzega, że reforma doprowadzi do szybkiego wzrostu nastrojów nacjonalistycznych i antyeuropejskich wśród młodego pokolenia. – Zmiany w systemie edukacji są tak skonstruowane, by skutecznie broniły naszego, tureckiego systemu wartości – uważa Yusuf Tekin, podsekretarz w Ministerstwie Edukacji.
Europejski Trybunał Praw Człowieka ma do wprowadzanych zmian sporo krytycznych uwag. Domaga się m.in. zastąpienia często pojawiającego sie wyrażenia „nasza religia” pojęciem bardziej neutralnym, np. „religia muzułmańska”.
Ministerstwo Edukacji poinformowało, że rozpocznie zaplanowane na szeroką skalę konsultacje społeczne. To niemal zapomniany w Turcji Erdogana sposób komunikacji z rodakami. Mało jednak prawdopodobne, by uspokoiło to nastroje społeczne.
Zmiany wprowadzane będą do tureckich szkół we wrześniu br.
Źródło www.politico.eu, www.idnes.cz
ChS