– Albo do 2023 roku będziemy w Unii Europejskiej, albo Europa straci Turcję – powiedział turecki premier Tayyip Recep Erdogan podczas wizyty w Berlinie.
Stanowisko Erdogana zostało odebrane jako rodzaj politycznego ultimatum dla Unii Europejskiej. Turcja od lat aspiruje bowiem do członkowstwa w tej organizacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak ani Bruksela, ani bardzo wpływowe Niemcy nie bardzo widzą możliwość włączenia Ankary w struktury europejskie. Jak na razie wygrywa opcja uprzywilejowanego stowarzyszenia.
Turcja cały czas aspiruje do roli regionalnego mocarstwa. Ma jej w tym pomóc wojna domowa w Syrii i eskalowanie kolejnych konfliktów na linii Ankara – Damaszek.
Rozmowy na temat akcesji na linii Bruksela – Ankara zostały zawieszone na czas cypryjskiej prezydencji w Unii. Turcja nie uznaje bowiem państwowości Cypru. – Przyjęcie południowego Cypru do Unii Europejskiej było błędem – powiedział niedawno premier Erdogan.
Źródło: rp.pl
ged