Funkcjonariusze podlaskiej policji zachodzą do domów osób, które planuje wyjazd na Marsz Niepodległości do Warszawy. Pytają o szczegóły wyjazdu. Jak ujawnił Krzysztof Bosak, podobną akcję policja prowadzi w całym kraju. Przeszukano m.in. mieszkania i… firmy tekstylne.
Funkcjonariusze podlaskiej policji z wydziału kryminalnego rozpoczęli akcję już kilka dobrych dni temu. Policja „odwiedza” organizatorów wyjazdów i uczestników Marszu związanych z klubami kibicowskimi i… członków stowarzyszeń patriotycznych. Funkcjonariusze naszli także członków białostockiego stowarzyszenia Dyskusyjny Klub Filmowy, organizującego projekcję katolickich filmów. W samym Białymstoku doszło do 30 takich „wizyt”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mamy już serdecznie dość skandalicznego nachodzenia nas przez policję w naszych domach tylko za to, że zamierzamy wziąć udział w patriotycznym marszu w Święto Niepodległości – komentuje wiceprezes Młodzieży Wszechpolskiej Adam Andruszkiewicz w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. – Chcielibyśmy, aby w końcu panowie policjanci łaskawie wytłumaczyli, jakim prawem zakłócają spokój osób sympatyzujących z Marszem Niepodległości oraz ich rodzin, zajeżdżając do domów, czasem po kilka razy, i wypytując o wyjazd w dniu 11 listopada do Warszawy – podkreśla.
Podobną akcję policja prowadzi także w innych regionach Polski. Jak podał Krzysztof Bosak, w ciągu ostatnich dni policja przeszukała mieszkania prywatne osób sympatyzujących z Marszem, jak i siedzib firm produkujących akcesoria patriotyczne i kibicowskie.
Źródło: „Nasz Dziennik”, Facebook.com
mat