Około 10 tysięcy osób uczestniczyło 1 stycznia wieczorem w kijowskim marszu z pochodniami z okazji 105. rocznicy urodzin krwawego lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – Stepana Bandery. Mordercę Polaków przedstawiono jako wzór do naśladowania dla współczesnych Ukraińców.
Marsz zorganizowała nacjonalistyczna partia „Swoboda”. Uczestnicy przeszli ulicami centrum Kijowa wykrzykując hasła „Sława Ukrainie! Sława bohaterom!”, „Ukraina ponad wszystko!”, „Sława narodowi! Śmierć wrogom!”, „Bandera, Szuchewycz, bohaterowie Ukrainy!”, „Rewolucja!”, „Bohaterowie nie umierają, umierają wrogowie!” – donosi portal kresy.pl. Chcieli w ten sposób uczcić rocznicę urodzin Sepana Bandery – przywódcy ukraińskich nacjonalistów, winnego śmierci od 100 do nawet 250 tys. Polaków. Lider partii Ołeh Tiahnybok przedstawiał Banderę jako wzór do naśladowania dla współczesnych Ukraińców. Jego zdaniem przywódca OUN był prawdziwym liderem, który nie bał się brać odpowiedzialności za swoje czyny.
Wesprzyj nas już teraz!
Portal kresy.pl relacjonuje również przemówienie parlamentarzysty z Ziemi Tarnopolskiej Mychajła Hołowko, który przypomniał, że wśród „zasług” Bandery jest m.in. zlecenie zamordowania przedwojennego polskiego ministra spraw zagranicznych – Bronisława Pierackiego. Hołowko dodał, że obecna władza Ukrainy dlatego tak bardzo boi się Bandery, bo pamięta, co zrobił on m.in. z Pierackim.
Liderzy „Swobody” podkreślali również swoją rolę w odbywających się od kilku tygodni protestach w Kijowie, przekonując, że byli oni główną siłą inicjującą Majdan oraz najbardziej ofiarnymi jego uczestnikami. „My banderowcy jesteśmy gotowi do poświęcenia życia za Ukrainę” – mówił Tiahnybok. Na koniec wiecu wykrzyczano banderowskie pozdrowienie „Sława Ukrainie!”.
Źródło: kresy.pl
kra