Nie tylko Francja, Belgia czy Niemcy. Również Ukraina jest państwem zagrożonym zamachami terrorystycznymi. W poniedziałek po strzelaninie policjanci zatrzymali mężczyznę podczas próby podłożenia ładunku na moście w obwodzie lwowskim. W sumie aresztowano pięć osób. Ukraińcy przekonują, że są oni powiązani z Kremlem.
Pięciu zatrzymanych próbowało sparaliżować infrastrukturę w trzech strategicznych miejscach poprzez wysadzenie punktów na szlakach kolejowych w okolicach Lwowa. Znaleziono przy nich pokaźne ilości broni, od granatników, przez karabiny po amunicję.
Wesprzyj nas już teraz!
Zatrzymany pod Dublanami próbował wysadzić most. Gdy zauważył policjantów, zaczął do nich strzelać. Ci odpowiedzieli ogniem raniąc go i aresztując. Jeden funkcjonariusz odniósł obrażenia. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nie wiadomo kim jest zamahowcem oraz kto za nim stoi. Ukraińskie media łączą go z walczącymi na wschodzie kraju nacjonalistami sympatyzującymi z Federacją Rosyjską.
Zachodnia Ukraina dwa razy padła już ofiarą zamachów. 14 lipca 2015 roku eksplozja przy posterunku policji we Lwowie raniła dwóch funkcjonariuszy. Z kolei w październiku 2015 roku do wybuchu doszło przy polskim konsulacie. Nikt nie został ranny.
Zdaniem Petro Poroszenki, służby ukraińskie udaremniły w ostatnim roku około 300 zamachów. Stać za nimi miała Rosja – uważa rezydujący w Kijowie prezydent. Jego zdaniem niedoszli zamachowcy byli szkoleni przez Federację Rosyjską.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł