W czerwcu ubiegłego roku amerykański episkopat zainicjował kilkuletni proces mający doprowadzić do odrodzenia wiary i społeczeństwa amerykańskiego: National Eucharistic Revival (Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne). O ile część biskupów mocno wsparła projekt, o tyle inni zaczęli wypominać, że niejako przyćmiewa on wszczęty przez papieża Franciszka proces synodalny.
Kilka dni temu z pewnym wyrzutem biskup John Stowe z Lexington, który pracował nad syntezą fazy kontynentalnej procesu synodalnego, ubolewał, że znacznie więcej uwagi przyciąga zaplanowane kilka lat temu Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne niż sam proces synodalny. – Nie wydaje mi się przypadkowe, że znaczna część Odrodzenia Eucharystycznego skupia się na adoracji eucharystycznej, z natury biernej, i oferuje alternatywę dla aktywnego zaangażowania się w synodalne podążanie – ocenił.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowny 11 kwietnia wygłosił wykład na temat „Synodalności i dobra wspólnego” na Uniwersytecie Loyola w Chicago.
Hierarcha uważa, że rewizja procesu synodalnego dokonana przez Franciszka może być jego najtrwalszym dziedzictwem, o ile uda mu się wprowadzić Kościół na drogę permanentnej synodalności. Zdaniem biskupa Stowe’a, „prawdziwa synodalność nie powinna mieć zwycięzców i przegranych”, a uczestnicy mają „otworzyć serca” na „przemianę poprzez dialog”. Na tym m.in. ma polegać „metoda synodalna”.
Duchowny podsumowując postęp tego procesu w kraju zauważył, że jego przyjęcie można ocenić jako „letnie”. Były diecezje, w których wdrożono go chętnie, ale też takie, w których „zaangażowanie było niewielkie lub żadne”. W wielu parafiach bowiem skupiono się na Narodowym Odrodzeniu Eucharystycznym – inicjatywie oficjalnie wszczętej w diecezjach amerykańskich w czerwcu 2022 r.
Dlaczego biskupi zainicjowali Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne?
Organizatorzy NOE podkreślają: „Nasz świat cierpi. Wszyscy potrzebujemy uzdrowienia, ale wielu z nas jest oddzielonych od samego źródła naszej siły. Jezus Chrystus zaprasza nas do powrotu do źródła i szczytu naszej wiary w sprawowaniu Eucharystii. Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne jest ruchem mającym na celu przywrócenie zrozumienia i pobożnego celebrowania tej wielkiej tajemnicy tutaj, w Stanach Zjednoczonych, pomagając nam odnowić nasz kult Jezusa Chrystusa w Eucharystii”.
Celem jest „rozpalenie, ożywienie i pogłębienie żywej relacji z Jezusem w Eucharystii”, ponieważ Kościół potrzebuje uzdrowienia, a świat potrzebuje Kościoła.
„Skandale, podziały, choroby, wątpliwości… Kościół opierał się każdemu z tych wyzwań w całej ludzkiej historii. Jednak dzisiaj konfrontujemy się z nimi wszystkimi, wszystkimi naraz. Nasza reakcja w tym momencie jest kluczowa” – dodali hierarchowie. Wskazali, że pomimo „burzy”, jakiej doświadczamy, „Pan Jezus wciąż jest obecny, przypominając nam, że jest potężniejszy niż burza. Pragnie uzdrowić, odnowić i zjednoczyć Kościół i świat”.
Duchowni amerykańscy liczą, że uda się zjednoczyć rodaków ponownie wokół „źródła i szczytu wiary w sprawowaniu Eucharystii. Narodowe Odrodzenie Eucharystyczne jest radosną, wyczekującą, oddolną odpowiedzią całego Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych na to boskie zaproszenie”.
Trzyletni plan
National Eucharistic Revival rozpoczęło się od święta Bożego Ciała 19 czerwca 2022 r. powszechnymi procesjami eucharystycznymi i adoracją Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa oraz kongresami i wydarzeniami na poziomie diecezjalnym. Drugi etap ma być zainicjowany 11 czerwca br. i potrwa do 17 lipca 2024 r. Ma doprowadzić do odnowienia pobożności eucharystycznej na poziomie parafialnym, wzmacniając życie liturgiczne poprzez pobożne celebrowanie Mszy św., adorację Najświętszego Sakramentu, misje, głoszenie kazań w parafiach itp.
Wreszcie kulminacją ma być Narodowy Kongres Eucharystyczny zaplanowany na 17-21 lipca 2024 r. w Indianapolis. Biskupi liczą, że w wydarzeniu weźmie udział około 80 tysięcy katolików w każdym wieku, by na nowo „poświęcić swoje serca źródłu i szczytowi naszej wiary”.
A potem „po rozpaleniu ognia misyjnego w sercach wiernych amerykańskich, Duch Święty wyśle ich na misje, by dzielili się darem Eucharystycznego Pana, gdy wkroczymy w rok jubileuszowy Kościoła powszechnego w 2025 roku”.
O odnowieniu eucharystycznym hierarchowie ze Stanów Zjednoczonych debatowali już wcześniej, zwłaszcza w związku z nabrzmiałym sporem o to, czy różni politycy deklarujący swoje poparcie dla aborcji czy eutanazji albo ideologii gender powinni przyjmować Komunię świętą.
W 2021 r. w episkopacie zarysował się mocny spór co do dokumentu dotyczącego Eucharystii i tego, kto jest, a kto nie jest godny przyjmowania Komunii świętej. Mimo pierwotnej wersji opracowania uderzającego w proaborcyjnych nominalnych katolików – dokument piętnował ich za świętokradzkie przyjmowanie Ciała Pańskiego – ostatecznie po bezprecedensowej interwencji z Watykanu zwyciężyła bardziej przychylna im wersja.
Jesienią 2021 r. biskup pomocniczy Andrew Cozzens z St. Paul-Minneapolis poinformował zgromadzonych hierarchów na posiedzeniu plenarnym o planach projektu zwanego Narodowym Odrodzeniem Eucharystycznym i odpowiadał na pytania duchownych.
Gorącym orędownikiem inicjatywy był biskup pomocniczy Robert Barron z Los Angeles. Chciał on, by projekt nawet zainicjować wcześniej.
Przyczynkiem do wszczęcia ruchu miały być zatrważające sondaże Pew Research Center z 2019 r. Sugerowały one, że pół wieku temu prawie 60 procent katolików z USA uczestniczyło we Mszy świętej raz w tygodniu, ale do 2019 r. – już na rok przed tak zwaną pandemią – liczba ta spadła do nieco ponad 21 proc. Co więcej, dwie trzecie wszystkich członków Kościoła w tym potężnym kraju i prawie jedna trzecia cotygodniowych uczestników Mszy świętej miała nie wierzyć w prawdziwą obecność Chrystusa w Eucharystii.
Hierarchowie w zdecydowanej większości opowiedzieli się za inicjacją projektu Narodowego Odrodzenia Eucharystycznego. Biskup Cozzens, przewodniczący komitetu planowania, przedstawił raport z postępów na wiosennym zgromadzeniu Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych w 2021 r. Zgodnie z nim trzyletni proces, który planowano zainicjować latem 2022 r. w pierwszym etapie nacisk kładł na formację księży oraz liderów parafialnych i młodych dorosłych, w tym szkolenie „świeckich misjonarzy eucharystycznych”, którzy mieli nieść przesłanie do parafii. Wśród innych rozważanych wydarzeń przewidziano diecezjalne „dni adoracji” i diecezjalne kongresy. Od lipca 2023 r. do lipca 2024 r. zaplanowano szkolenie liderów małych grup do prowadzenia dyskusji w różnych grupach wiekowych w parafiach. Inne zajęcia parafialne miały obejmować adorację Pana Jezusa, spowiedź sakramentalną i uroczystości Bożego Ciała.
Punktem kulminacyjnym trzeciego roku miał być ogólnokrajowy kongres eucharystyczny — pierwszy tego rodzaju w Stanach Zjednoczonych od kongresu w Filadelfii podczas dwustulecia Stanów Zjednoczonych w 1976 r. Liczono, że uda się przeszkolić około stu tysięcy „misjonarzy” do ewangelizacji na rzecz odrodzenia eucharystycznego.
Ostatecznie w akcję duchownych włączyło się szereg organizacji i instytucji, w tym: Rycerze Kolumba, Instytut Życia Kościelnego McGrath na Uniwersytecie Notre Dame, Uniwersytet Franciszkański w Steubenville, Ohio, Our Sunday Visitor, Word on Fire i inni.
Jak ocenili niektórzy analitycy, obecna inicjatywa Narodowego Odrodzenia Eucharystycznego jest największym projektem biskupów amerykańskich w czasach nowożytnych.
Biskup Cozzensa na nadzieję na „trwałe i głębokie” rezultaty. Liczy, że większa liczba katolików będzie przyjmowała Eucharystię „z silniejszą wiarą i głębszą czcią”.
Hierarchowie chcą nie tyle uporać się z wrogością wobec Kościoła i Jego sakramentów, co z apatią wiernych, którzy wskutek lockdownów zatracili sens uczestnictwa we Mszy świętej. Pasterze chcą, by katolicy na nowo „posmakowali i zobaczyli” Eucharystię, będącą – jak to ujął abp Gomez – „kluczem do cywilizacji miłości, którą pragniemy stworzyć”. – Pan Jezus obiecał, że będzie prawdziwie obecny w sakramencie ołtarza – ale także w ciele i krwi naszych bliźnich, zwłaszcza tych biednych i cierpiących – zaznaczył, wskazując na potrzebę uzdrowienia narodu, głęboko obecnie spolaryzowanego.
– Jeśli kiedykolwiek mamy nadzieję położyć kres ludzkiej obojętności i niesprawiedliwości społecznej, musimy ożywić tę świadomość sakramentalną. W każdym człowieku, którego spotykamy – od niemowlęcia w łonie matki po naszych starszych rodziców wydających ostatnie tchnienie – musimy widzieć obraz żywego Boga – mówił podczas jesiennego zebrania plenarnego biskupów USA w 2021 roku, dostrzegając, mimo polaryzacji, oznaki duchowego przebudzenia.
Właściwa jest eucharystyczna tożsamość Kościoła, a nie biurokratyczna
Tim O’Malley, teolog i dyrektor ds. edukacji w McGrath Institute for Church Life w Notre Dame, autor książek na temat Eucharystii, członek zespołu wykonawczego projektu Narodowego Odrodzenia Eucharystycznego w rozmowie z „National Catholic Register” podkreślił, że inicjatywa episkopatu ma ogromne znaczenie w celu niejako odzyskania właściwej „tożsamości Kościoła, przede wszystkim jako eucharystycznego, a nie biurokratycznego”. Tendencję biurokratyczną uznał nawet za „wielką amerykańską herezję i pokusę związaną z Kościołem”.
O’Malley stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż potrzebna jest odnowa Kościoła i biskupi wiedzą – zwłaszcza po tzw. pandemii – że istotną rolę odgrywa pobożność i kult eucharystyczny. Msze transmitowane za pośrednictwem internetu są „dziwne” a ludzie stracili poczucie odnośnie tego, po co tak naprawdę w nich uczestniczą.
Teolog uważa, że duchowni za bardzo skupili się na opracowywaniu „strategii duszpasterskich, które zwykle sprowadzają się do planowania strategicznego i biznesplanów”, a to „łatwo sprowadza Kościół do biurokracji”. – W tym wszystkim gubi się Kościół jako wspólnotę – wspólnotę, której Kościół nie gromadzi (…). A pamiętanie o celu Kościoła, tego rodzaju misterium eucharystycznym, ofiarnej miłości Chrystusa (…), Krwi Baranka, nie jest chyba czymś złym teraz, w chwili, gdy potrzebujemy uzdrowienia. Jest to więc moment na misyjną eucharystyczną odnowę Kościoła – ocenił.
Dodał, że, „gdy Kościół jest nazywany nowym Ludem Bożym, to właśnie to oznacza. Jest to zgromadzenie wszystkich członków świata, nie wokół ideologii czy nawet planu strategicznego, ale wokół eucharystycznej miłości Chrystusa”.
Zdaniem O’Malley’a, odnowa eucharystyczna musi rozpocząć się od sprawowania samej liturgii. – Jeśli ludziom brakuje wiary w Eucharystię, jednym z powodów jest to, że nie jest jasne, czy Eucharystia jest bardzo ważna dla tego, co robimy w parafii. Jest ona źle sprawowana; to nie jest dobra modlitwa. Muzyka nie zawsze jest dobra; architektura jest trochę tandetna. Cisza została usunięta. Po prostu nie ma poczucia, że to jest prawdziwe – stwierdził.
Dodał: – Tak więc część Odrodzenia skupia się na ars celebrandi, czyli sztuce celebracji. W jaki sposób kapłan faktycznie doświadcza odnowy, aby mógł dobrze odmawiać Modlitwę eucharystyczną? To nie tylko kwestia posiadania właściwej postawy lub gestów, ale właściwego duchowego usposobienia, gdy modlisz się tymi słowami, zamiast ogłaszać je, jakbyś był na meczu baseballowym. Musisz prowadzić głębokie życie modlitewne.
– Dla integralnej formacji eucharystycznej nasza katecheza nie może ograniczać się do przekazywania informacji o doktrynie Rzeczywistej Obecności Chrystusa w Eucharystii oraz jej znaczeniu. Musi angażować pamięć i wyobraźnię (…). Katecheza eucharystyczna musi obejmować głębsze zrozumienie. Ludzie muszą zadawać naprawdę wielkie pytania dotyczące tej tajemnicy, a to musi zmienić sposób, w jaki żyją – tłumaczył.
Teolog obawia się prywatyzacji wiary i ograniczenia jedynie do uczestniczenia w niedzielnej Mszy świętej. Chce, by odrodzenie eucharystyczne przełożyło się na całe życie człowieka i wspólnoty, na praktyki społeczne i ekonomiczne, by każdy brał udział w uświęcaniu świata.
Agnieszka Stelmach