Ks. Mateusz Dziedzic – misjonarz z diecezji tarnowskiej, porwany w październiku przez Demokratyczny Front Ludu Środkowoafrykańskiego – jest już wolny. Obecnie znajduje się w drodze do stolicy Republiki Konga Brazzaville i w ciągu kilkunastu godzin zostanie przejęty przez polskiego konsula z Etiopii – podał Marcin Wojciechowski, rzecznik polskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Ks. Mateusz Dziedzic został uprowadzony z misji Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej (RŚA) w nocy z 12 na 13 października br. przez członków tzw. Demokratycznego Frontu Ludu Środkowoafrykańskiego (FDPC), którego szefem jest Abdoulaye Miskine. Został wywieziony w stronę granicy z Kamerunem. Rebelianci planowali uprowadzić także ks. Leszka Zielińskiego, ale ostatecznie zgodzili się, by jeden z kapłanów został na misji.
Wesprzyj nas już teraz!
W niewoli misjonarz był chory na malarię, miał także problemy żołądkowe. Kilka razy podczas rozmowy telefonicznej zapewniał, że jest dobrze traktowany. Rebelianci zgodzili się, by dostarczyć mu m.in. leki, żywność, odzież, wodę i środki czystości.
Uwolnienie polskiego misjonarza to efekt „kompleksowych działań dyplomatycznych” w które zaangażowały się państwa regionu, ONZ i Republika Francuska. O uwolnieniu duchownego poinformował prezydent Konga – Denis Sassou-Nguesso. W negocjacjach szczególną rolę odegrała właśnie kongijska dyplomacja.
KAI
mat