„Wszystko pokazuje, że Europa jako kontynent i cywilizacja cierpi na największą zapaść demograficzną. Jesteśmy kontynentem, który najszybciej się starzeje” – stwierdził węgierski premier Viktor Orban w trakcie Budapesztańskiego Forum Demograficznego. Tymczasem europejskie elity nie chcą słyszeć nie tylko o tym kryzysie, ale i o samej rodzinie!
– Nawet na posiedzeniach naszej rodziny politycznej – Europejskiej Partii Ludowej – mamy problemy z używaniem wyrazów takich, jak rodzina. Niektórzy boją się, że jeśli użyje się takiego słowa, to trzeba od razu tłumaczyć się o co chodzi, zastrzegać się, że nie można tego pojęcia zawężać lub że trzeba traktować je bardzo otwarcie, aby nikogo nie dyskryminować. Słowa rodzina można używać tylko w liczbie mnogiej, ale nie wolno w dzisiejszej Europie mówić o tradycyjnej rodzinie – do tego doszło, Panie i Panowie! – stwierdził Viktor Orban.
Wesprzyj nas już teraz!
– W 2013 roku w połowie 28 krajów UE więcej było zgonów niż urodzeń. Przeraża bezrobocie wśród młodych w wielu państwach. Demograficzne znaczenie Europy w świecie ciągle spada: w 1960 roku ludność Europy stanowiła 13,4 proc. ludności świata, a w 2013 roku już tylko 7,1 proc., biorąc za podstawę 28 krajów członkowskich Unii. Wszystko pokazuje, że Europa jako kontynent i cywilizacja cierpi na największą zapaść demograficzną – tłumaczył węgierski premier. Nasz kontynent się starzeje, ale słowa takie jak „demografia” czy „rodzina” są nietolerowane przez zwolenników poprawności politycznej.
– Kto będzie w przyszłości zamieszkiwał Europę? To pytanie kluczowe. Warto o tym mówić na poważnie. Ale zamiast tego bardziej przyjemne okazują się takie tematy, jak gender czy związki homoseksualne lub inne. Dominują dyskusje oderwane od życia. One nie pomogą Europie wyjść z zapaści gospodarczej i społecznej, do której wpadła – stwierdził Orban.
Równocześnie, prowadzenie polityki prorodzinnej traktowane jest jako dyskryminacja innych niż rodzina form życia. Takie oskarżenia padały już na spotkaniach ministrów organizowanych cztery lata temu – zauważał węgierski premier. To absurd, przed którym trudno się bronić.
– Na Węgrzech, na szczęście, większość uważa – nawet dziś, w tej nowoczesnej epoce – że dziecko to błogosławieństwo oraz nagroda w życiu rodziny i w życiu społeczeństwa. Dzieci zwiększają energię rodziców, rodzin. Nowe pokolenia dzieci powiększają naród, powiększają siłę kraju i całej cywilizacji – przekonywał Viktor Orban. Jak zauważył, dzieci to także podstawa rozwoju społecznego. – Bez dziecka nie ma kontynuacji, a dla starszych nie ma bezpieczeństwa – tłumaczył.
W przypadku niskiej dzietności europejskich społeczeństw imigracja staje się zjawiskiem naturalnym. – Jestem głęboko przekonany, że Europa nie może budować swojej przyszłości na przybyszach, zamiast na rodzinie, a chcę Państwa tu ostrzec, że już powstają dokumenty Unii Europejskiej, które w tym właśnie szukają rozwiązania problemu demograficznego – podkreślał Orban.
źródło: wpolityce.pl
mat