U 15 Koreańczyków zdiagnozowano już zakażenie wirusem MERS. Najprawdopodobniej wszystkie przypadki wiążą się z jednym chorym, który wrócił z Bliskiego Wschodu. Prezydent Korei Południowej alarmuje, że służby nie traktują problemu wystarczająco poważnie, a media spekulują już o kryzysie przypominającym epidemię SARS z 2003 roku.
Eksperci z Korei Południowej zidentyfikowali źródło infekcji. Jest nim 68-letni mężczyzna, który został zdiagnozowany 20 maja, po przyjeździe z Arabii Saudyjskiej. Wśród 14 kolejnych zakażonych są jego krewni i osoby, z którymi miał kontakt w szpitalu. Kwarantannie poddano także pasażerów samolotu z Bliskiego Wschodu, którym leciał pierwszy pacjent. Łącznie w izolatkach w całym kraju przebywa już 129 osób.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Korei Południowej Park Geun Hie oceniła już, że pierwsze działania związane z rozprzestrzenianiem się wirusa były niewystarczające. W niedzielę głos w sprawie zabrał południowokoreański minister zdrowia, który przyznał, że służby niewłaściwie oceniły istniejące ryzyko.
Chińczycy poddali już kwarantannie pasażerów samolotu do Hongkongu, którym podróżował kolejny zakażony mężczyzna. Koreańczyk przerwał dobrowolną kwarantannę i udał się do Chin. Kontakt miało z nim co najmniej 77 osób.
Według służb sanitarnych Arabii Saudyjskiej, w zeszłym tygodniu w tym kraju zdiagnozowano 12 nowych przypadków. Od odkrycia wirusa w czerwcu 2012 roku potwierdzono 1 014 zachorowań.
W czasie, w którym południowokoreańskie służby walczą z zagrożeniem, Amerykanie wyjaśniają przyczyny incydentu do którego doszło w bazie lotniczej Osan. Na działanie wąglika narażonych było 22 żołnierzy odbywających szkolenie w Korei Południowej.
Pentagon poinformował, że najprawdopodobniej popełniono błąd: żywe bakterie wąglika wysłano do kilku ośrodków badawczych i amerykańskiej bazy wojskowej. 22 żołnierzy biorących udział w szkoleniu otrzymało odpowiednie leki.
źródło: BBC, euronews.com, arabnews.com
mat