– Nie mamy się czego wstydzić, a już na pewno nie Inkwizycji – mówił dr Roman Konik, podczas prelekcji na temat „W obronie Świętej Inkwizycji” we wtorek 28 marca w krakowskiej „Winnicy”. Spotkanie z autorem książki o tym samym tytule, której już piąte wydanie pojawiło się na rynku księgarskim, zorganizowało Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi.
Instytucja Inkwizycji ma swoją czarną legendę – budowaną przez wrogów Kościoła za pomocą kłamstw przez setki lat. W Polsce było dotąd niewiele rzetelnych opracowań na ten temat. Lukę tę stara się wypełnić naukowiec z Uniwersytetu Wrocławskiego dr Roman Konik, który w archiwach watykańskich studiował oryginalne dokumenty sądów inkwizycyjnych, dotarł do akt procesowych – zebrał fakty i z podaniem źródeł zamieścił je w swojej książce o wymownym tytule „W obronie Świętej Inkwizycji”.
Mówiąc o przyczynach, które skłoniły go do głębszego zainteresowania się tematem Inkwizycji, prelegent wymienił dwie podstawowe, a mianowicie ciągłe zarzuty w stosunku do niego, jako katolika oraz to, że z jednej strony potępiało się Inkwizycję, przepraszało za jej zbrodnie, a z drugiej wielu tak znaczących świętych jak św. Dominik, św. Jan Kapistran, czy św. Piotr z Werony było związanych z Inkwizycją, lub wprost byli inkwizytorami.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Konik zaznaczył, że podejmując temat Inkwizycji nie wolno traktować go w oderwaniu od kontekstu historycznego. Przypomniał, że Średniowiecze było czasem specyficznym w dziejach Europy, czasem upadku cesarstwa rzymskiego i rosnącej roli Kościoła katolickiego. Religia była wówczas gwarantem porządku i stabilności publicznej.
Sekty heretyckie, których apogeum przypadło na IX, X i XI wiek, były traktowane jako zwykła rebelia społeczna i dlatego były zwalczane przede wszystkim przez władze świeckie. Państwo zdawało sobie sprawę, że jeżeli tego rodzaju trendy dojdą do władzy w Europie, to dorobek średniowiecza zostanie zaprzepaszczony.
– Pierwszą odpowiedzią Kościoła na herezje była walka na poziomie doktryny. Tak było już od św. Augustyna, który sprzeciwiał się wyciąganiu miecza – mówił dr Roman Konik. Zaznaczył, że jedną z przyczyn powstania Inkwizycji były samosądy, które wybuchały w miejscach, gdzie ruchy heretyckie nie były postrzegane dobrze. Wtedy Kościół stwierdził, że należy to powstrzymać.
– Instytucja Inkwizycji w systemie penitencjarnym ówczesnej Europy była instytucją najbardziej humanitarną – podkreślił dr Konik. Wyliczając innowacje, które wprowadziły sądy kościelne prelegent zaznaczył, że to Inkwizycja, jako pierwsza ograniczyła tortury (m.in. nie wolno było torturować kobiet w ciąży i dzieci), zniosła więzienia koedukacyjne, wprowadziła widzenia, zwolnienie za poręczeniem majątkowym i obrońcę z urzędu. Często zdarzało się tak że złapani na gorącym uczynku za przestępstwa pospolite, takie jak gwałty kradzieże itp., deklarowali że są heretykami, opętani, aby dostać się pod jurysdykcję łagodnych sądów inkwizycyjnych.
Kończąc wykład dr Roman Konik podkreślił, że traktuje swoją pracę jako misję przekonywania katolików, że w świetle 2000 lat historii Europy Kościół był latarnią morską. – Nie mamy się czego wstydzić, a już na pewno nie Inkwizycji – zaznaczył dr Konik.
(piotrskarga.pl)