Zima stulecia, jaka dotknęła Bliski Wschód, dramatycznie pogorszyła warunki życia syryjskich uchodźców. Organizacje humanitarne biją na alarm, że zimno zaczyna zbierać śmiertelne żniwo. „Uchodźcy potrzebują dodatkowego wsparcia, pomoc doraźna jest niewystarczająca” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Waldemar Cisło z sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Zwrócił on uwagę, że do cierpień wywołanych wojną, doszła jeszcze tragedia związana z zimnem, brakiem żywności i opału. – Żeby tylko uświadomić sobie, jak trudna jest sytuacja, wspomnę, że ceny chleba wzrosły o ponad 500 proc. w porównaniu z okresem przed wojną. Widzimy więc, jak dramatyczne są warunki. Dodajmy do tego bezrobocie i brak środków, bo ci ludzie żyją w większości z niewielkich oszczędności, jakie mają – zauważył szef sekcji polskiej Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Przypomniał, że Stowarzyszenie przekazało ostatnio 130 tys. euro, która jest obecnie rozdzielana wśród 215 chrześcijańskich rodzin, które straciły kogoś bliskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Pomagamy też jezuitom opiekującym się rodzinami, które w ramach migracji wewnętrznej schroniły się w Homs. Oni nie mają naprawdę niczego i potrzebują wsparcia, tym bardziej że do miasta docierają kolejni uchodźcy. Jako stowarzyszenie pomagamy również w tzw. Dolinie Chrześcijan. W ubiegłym roku przekazaliśmy im na pomoc 2 mln euro, a w tym już 3 mln euro – informuje ks. Cisło.
Podkreśla, że natychmiastowej pomocy potrzebuje 3/4 Syryjczyków. Organizacje humanitarne oszacowały koszt tej operacji na 6,5 mld euro. – Widzimy, jak bardzo dramatyczna jest sytuacja ofiar wojna w Syrii. Trzeba wyrażać solidarność z tymi, którzy najbardziej cierpią. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy na różne sposoby włączają się w pomoc dla cierpiących Syryjczyków – mówi ks. Cisło.
KAI
mat