We Wrocławiu odbywała się w piątek pikieta antyaborcyjna Fundacji Pro-Prawo do Życia. Urzędniczka z magistratu rozwiązała demonstrację, utrzymując, jakoby prezentowanie grafik obrazujących zbrodnicze dzieła aborcjonistów naruszało dobre obyczaje.
Portal PCh24.pl skontaktował się w sprawie pikiety między innymi z dr. Bawerem Aondo-Akaa, który brał w niej udział.
Jak powiedział nam nasz rozmówca, około pół godziny po rozpoczęciu demonstracji zjawiła się na miejscu urzędniczka z wrocławskiego magistratu. Zażądała zaprzestania prezentowania treści, które określiła jako nieprzyzwoite. Chodziło, oczywiście, o obrazy prezentujące ciała dzieci pomordowanych przez aborcjonistów. Dr Bawer Aondo-Akaa odmówił jednak usunięcia billboardów. Jak powiedział naszemu portalowi, zapytał urzędniczkę, jak to możliwe, że „nieprzyzwoite” jest pokazywanie ofiar aborcji w sytuacji, w której chodzi o zbrodnię mordowania dzieci nienarodzonych.
Wesprzyj nas już teraz!
Na to urzędniczka nie znalazła jednak merytorycznej odpowiedzi. Podjęła decyzję o rozwiązaniu pikiety – chociaż pikieta była zgłoszona i stąd w pełni legalna. Demonstranci z Fundacji Pro-Prawo do Życia musieli w tym momencie ustąpić, bo w przeciwnym wypadku interweniowałaby policja, już obecna na miejscu.
Dr Bawer Aondo-Akaa chciał skorzystać z megafonu, by poinformować wrocławian, dlaczego pikieta została rozwiązana; na to jednak zgody nie otrzymał.
Według naszego rozmówcy urzędniczka zachowywała się „tak, jakby otrzymała na nas donos”.
Co ciekawe, urzędniczka działała bez żadnej rzetelnej podstawy prawnej. Od wielu lat różnego rodzaju urzędnicy, politycy i aktywiści próbują zablokować demonstracje Fundacji Pro-Prawo do Życia. A jednak przepisy polskiego prawa są jednoznaczne: Fundacja działa legalnie! Ostatnio w sprawie samego dr. Bawera Aondo-Akaa zapadł wyrok Sądu Najwyższego, który uniewinnił go od zarzutów stawianych mu przez przeciwników Fundacji w związku z pikietą, jaka odbywała się w Zakopanem.
Źródło: PCh24.pl
Pach